Widzisz faceta pierwszy raz, nic o nim nie wiesz, ale jedno możesz powiedzieć już po chwili- Niemiec. Niemiec jak z obrazka. Wystarczyłoby żeby włożył mundur i mógłby grać w filmach wojennych. I jeszcze ta fryzura, przypominająca jednego z zawodników, który kładł się spać jako Niemiec, a obudził się Polakiem. Imię i nazwisko naszego bohatera? Alexander Merkel. Nazwisko, które nie zostawia nawet cienia wątpliwości. Niemiec jak nic. Ale historia nie jest taka prosta.
Urodził się w Kazachstanie w lutym 1992 roku. Jego rodzice są Rosjanami,a Alexander wychowywał się w Niemczech. Takie życiorysy mogą być początkiem pięknych autobiografii.
Zaczynał w JSG Westerwald, by w 2003 r. przenieść się do VfB Stuttgart. Po pięciu latach gry w juniorskich zespołach drużyny z południa Niemiec przeniósł się do Mediolanu i podpisał kontrakt z AC Milan Primavera. W 2010 r. wygrał z tą drużyną Copa Italia Primavera i było to pierwsze zwycięstwo rossonerich w tym turnieju od 1975 r. W sezonie 2009/10 został włączony do składu pierwszej drużyny Milanu. Zadebiutował 8 grudnia 2010 r. wchodząc z ławki w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Ajaksowi. Pierwszą bramkę zdobył w meczu Pucharu Włoch przeciwko drużynie Bari, wygranym przez Milan 3-0. W tym spotkaniu do bramki dołożył też wspaniałą asystę.
Od tego sezonu reprezentuje barwy Genoi, do której został wypożyczony z Mediolanu. Rozegrał pełne 90 minut w ostatnich 4 spotkaniach i wydaje się, że może stać się punktem drużyny Rossoblu. W ostatnim meczu zagrał jako ofensywny pomocnik podwieszony pod dwójkę napastników.
Merkel grał w reprezentacjach Niemiec od U-15 do U-19 i można by się było spodziewać, że w przyszłości zagra w seniorskiej reprezentacji naszych sąsiadów. Z tym, że Alexander zapowiedział w 2010 r. że czuje się Rosjaninem jego marzeniem jest gra w Sbornej. Tu pojawił się kłopot, bo AleMerkel ma paszporty Kazachstanu i Niemiec, a o rosyjski może być bardzo ciężko. Był w kropce. Ale się namyślił i doszedł do wniosku, że jednak bardziej sobie ceni krasnale ogrodowe niż matrioszki. Ł»e podróż niemieckimi autostradami jest bliższa jego sercu niż podróż koleją transsyberyjską. – Będę grał dla Niemiec- zapowiedział w lutym.
A jeśli nie uda mu się zagrać w kadrze Niemiec, być może pewnej nocy spadnie na niego poczucie polskości i zechce zagrać w koszulce z białym orłem na piersi. Ale nie życzę mu tego, bo to by oznaczało, że rozmienił swój talent na drobne.
M. Hs. B.
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]