Co łączy Mario Balotelliego z Christianem Vierim? Pewnie większość z was pomyślała – „obaj byli zajebistymi napastnikami”. Fakt, macie rację, ale na tym podobieństwa się nie kończą. Zarówno „Super Mario”, jak i „Bobo” to piłkarze, u których głowa nie zawsze nadążała za nogami.
Vieri zawiesił buty na kołku ponad dwa lata temu, lecz cały czas znajduje się w centrum zainteresowania włoskich mediów. Pomimo 38-lat na karku wciąż zachowuje się jak małe dziecko, które nie do końca wie czego chce. Dziewczyny zmienia jak rękawiczki – ostatnio wyszło na jaw, że podobnie jak Rooney lubi zaliczyć skok w bok – obraża się na swoich pracodawców i fanów, a przede wszystkim wciąż uwielbia balangi. Sam Włoch po zakończeniu kariery przyznał, iż z Ronaldo stanowili zgrany duet balangowiczów. – Balowaliśmy wiele razy aż zastał nas świt. Prawdziwy maraton. Ile to razy wracaliśmy do swoich domów o 5-6. Potem kilka godzin snu, jazda na trening i znów impreza – opowiadał Vieri. Aż strach pomyśleć co by było gdyby jego klubowym partnerem został Mario. O tym się nigdy nie dowiemy, bowiem obu panów łączy duża różnica wiekowa.
Wracając jeszcze do wątku miłosnego. Były gwiazdor Interu zdradził kilka miesięcy temu swoją partnerkę Melissę Sattę, z niejaką Sarą Tommasi. W przeciwieństwie do swojego kolegi po fachu, Wayne’a Rooneya, nie błagał jej o przebaczenie, wręcz przeciwnie, to ona chciała wrócić do swojego ukochanego. Jednak Vieri wolał poszukać czegoś nowego – w końcu ile można być z tą samą? Swoją drogą, ta cała historia jest dobrym materiałem na scenariusz do telewizyjnego programu „Trudne Sprawy”. Balotelli podobnie jak jego starszy kolega, także lubi zmieniać partnerki jak rękawiczki. Który z nich ma lepszy gust? Oceńcie sami.
„Super Mario” podczas swojego pobytu w Mediolanie wielokrotnie wdawał się w konflikty z publicznością. Jak pewnie się domyślacie, wziął przykład ze swojego starszego kolegi – słusznie. Obaj są znienawidzeni przez fanatycznych kibiców Interu. Balotelli został uznany za wroga po tym jak oficjalnie przyznał, że prywatnie jest kibicem Milanu. Natomiast Vieri za to, że ten Milan reprezentował.
„Bobo” uwielbiał awanturować się ze swoimi pracodawcami, a szczególnie z właścicielem Interu Mediolan, Massimo Morattim. – W każdej chwili mogę pokazać dokumenty, które udowodnią nieczystą grę prezydenta Interu. Jestem to winien moim byłym klubom, Juventusowi i Milanowi, które zostały surowo ukarane – powiedział swego czasu Vieri. Jednak włoskie media podchodzą do jego słów z dużym dystansem, bo o tym, że obaj panowie nie darzą się sympatią wiadomo nie od dziś. Piłkarz miał swego czasu olbrzymie pretensje do klubu za to, że jego rozmowy telefoniczne były podsłuchiwane przez zarząd.
Dwa lata temu wszyscy byli przekonani, że przyjdzie kiedyś dzień, w którym Balotelli spoważnieje. Z dłużej perspektywy czasu, śmiemy wątpić w to zjawisko. Jego „głupota” jest irytująca, ale historia pokazała, że inteligencja piłkarzy leży najczęściej w nogach.
RADOSŁAW BUDNIK
JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!
[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]



