Tabelę może kiedyś zweryfikują, ale raczej im się nie spieszy

redakcja

Autor:redakcja

25 października 2011, 20:45 • 4 min czytania

Mijają właśnie cztery miesiące od wyroków w sprawie ustawionego meczu Cracovii z Zagłębiem. Franciszek Smuda nadal nie oddał premii za sukces osiągnięty poprzez korupcję. Nadal nie zweryfikowano wyniku i oficjalnej tabeli, a ówcześni piłkarze Zagłębia wciąż mogą wpisać sobie w CV zajęcie trzeciego miejsca w lidze. Z jednej strony chodzi więc o pewien porządek historyczny, z drugiej przyzwoitość i resztkę sprawiedliwości. Ale oczywiście ludzie w PZPN bez przyparcia do muru nie pisną w tej sprawie słowa. Sami postanowiliśmy więc zadać im kilka pytań.
Przede wszystkim podstawowe cztery:

Tabelę może kiedyś zweryfikują, ale raczej im się nie spieszy
Reklama

– Dlaczego władze piłkarskie nadal nie zweryfikowały tabeli za sezon 2005/2006?
– Kiedy i czy w ogóle zamierzają to zrobić?
– Dlaczego ustawiony remis wciąż widnieje w oficjalnych wynikach?
– No i oczywiście, co z nieoddaną premią Franciszka Smudy?

Jako pierwszy wypowiedział się Artur Jędrych, przewodniczący Wydziału Dyscypliny PZPN. Przynajmniej w teorii organu najbardziej kompetentnego w sprawach korupcji.

Reklama

– Kiedy PZPN zamierza wreszcie zweryfikować tabelę za sezon 2005/2006? – pytamy.
– Wydział Dyscypliny nie weryfikuje tabeli rozgrywek. Po zakończeniu sezonu kara nie może na tym polegać. Może natomiast przybrać postać degradacji klubu lub odebrania punktów w trwających obecnie rozgrywkach.

– Gdyby mecz decydował o mistrzostwie, a nie trzecim miejscu też byście tej tabeli nie zweryfikowali?
– Tego nie wiem. To już leży poza kompetencją Wydziału Dyscypliny PZPN.

– Czas leci, a ustawiony remis nadal widnieje w oficjalnych wynikach.
– W sensie samej zasady sprawiedliwości, oczywiście, to nie jest w porządku. Ale powtarzam, kwestia weryfikacji tabeli nie leży w naszych kompetencjach tylko Wydziału Gier. Ewentualnie zarządu PZPN.

– Jednak Wydział Dyscypliny nadal prowadzi postępowanie.
– Zgadza się, trwa postępowanie dyscyplinarne dotyczące uzasadnionego podejrzenia korupcji w spotkaniu Cracovii z Zagłębiem. Jak ono się zakończy, dopiero zobaczymy. Do tej pory podobne postępowania kończyły się albo degradacją, albo odebraniem punktów. Ewentualnie wysokimi karami finansowymi.

– Pan naprawdę mówi o PODEJRZENIU korupcji?
– Niczego nie sugeruję. Postępowanie dyscyplinarne jest wszczęte. Trwa postępowanie dowodowe.

– Kilkunastu piłkarzy już zostało skazanych. Czegoś musicie jeszcze dowodzić?
– Jeśli ma pan inne wrażenie, to nic tylko odebrać uprawnienia Wydziałowi Dyscypliny. Może w ogóle ktoś inny powinien o tym decydować? Ale mówiąc inaczej – postępowanie dyscyplinarne w tym przypadku jest prawie równe postępowaniu karnemu. Nie ma możliwości, żeby je wszcząć, uznać za zakończone i od razu kogoś skazać. Kluby mają prawo do obrony, zgłosiły szereg wniosków dowodowych, a my mamy obowiązek je przeprowadzić.

– Ktoś powinien czuć też obowiązek ściągnięcia z Franciszka Smudy premii za tamten wynik. Tak, jak ściągnięto je od piłkarzy.
– Postępowanie dyscyplinarne przeprowadzono wobec zawodników Cracovii i Zagłębia. Oni faktycznie zostali ukarani przez Wydział Dyscypliny. W kwestii innych ewentualnych konsekwencji czekamy na wniosek rzecznika dyscyplinarnego, który do Wydziału Dyscypliny może być skierowany. Albo na wniosek innych organów związku.

– Mówimy o wnioskach, postępowaniach, ale tak z czysto ludzkiego punktu widzenia czerpanie korzyści finansowych z ustawionego meczu zwyczajnie nie przystoi selekcjonerowi kadry.
– Proszę zwolnić mnie z odpowiedzi. Czysto teoretycznie – oczywiście, tak. Natomiast, o ile wiem, nie zostało panu trenerowi nigdy udowodnione, że o tej sprawie wiedział. Ł»e chociaż domyślał się, że mecz jest ustawiony…

Jakie wnioski? Postępowanie w sprawie PODEJRZENIA czynu korupcyjnego trwa nadal. W przeszłości kończyło się to wysokimi karami – ujemnymi punktami albo nawet degradacją klubów. Smuda oczywiście powinien oddać kasę, ale najpierw niech ktoś go do tego zmusi… Z formalnego punktu widzenia nikt tego nie zrobi. Nie ma przecież podstaw, by sądzić, że w ogóle o czymkolwiek wiedział, a Zagłębie wciąż jest klubem, który zajął trzecie miejsce w tabeli.

No właśnie, co w takim razie z tabelą? Nie ma przecież wątpliwości, że mecz był ustawiony.

Jędrych nie czuje się kompetentny w sprawie. Odsyła nas do Wydziału Gier, a tam dopiero zaczynają się schody. – Weryfikacje tabeli powinna przeprowadzić Ekstraklasa SA. To ona odpowiadała w tym czasie za rozgrywki ligowe – broni się przewodniczący Wojciech Jugo. Konkretnie wskazuje na Komisję Ligi. Rzecznik Ekstraklasy SA Adrian Skubis twierdzi, że właściwszy będzie Departament Logistyki, a w sprawie jakichkolwiek pytań poleca wysłać maila.

Dzwonimy jednak do szefa departamentu, Marcina Stefańskiego. A ten stwierdza, że wszyscy, z którymi rozmawialiśmy nie mają jednak racji. – Całość kompetencji w sprawach korupcji leży po stronie PZPN. Weryfikację tabeli możemy przeprowadzić dopiero po orzeczeniu Wydziału Dyscypliny. W tym momencie nie mamy podstawy prawnej. Taka obowiązuje nas kolejność działania i to samo tyczy się innych kar, jak degradacja zespołów – słyszymy w Ekstraklasie. A więc podsumowując:

Smudy do oddania kasy nikt póki co nie zmusi. NIE MA PODSTAWY PRAWNEJ.
Mógłby to zrobić sam z przyzwoitości, ale przecież… NIE MA PODSTAWY PRAWNEJ.
Zweryfikować tabeli też póki co się nie da. Bo przecież NIE MA PODSTAWY PRAWNEJ.

Trwa postępowanie. Wydział Dyscypliny nadal grzebie w tym korupcyjnym trupie. Sąd (polski sąd!) zdążył, a Wydział Dyscypliny jeszcze nie. Zbiera dowody, przyjmuje wnioski. I puszcza tylko oko, że jeśli coś wygrzebie, może skończyć się na dotkliwych karach.

PAWEف MUZYKA

Najnowsze

Anglia

Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana

Wojciech Piela
3
Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama