Strasznie nas boli fakt, że nieudolnym rzecznikiem prasowym PZPN jest kobieta, bo czujemy się trochę nieswojo mieszając z błotem przedstawicielkę płci pięknej. Ale co zrobić – taka nasza rola. Zapomnijmy o dobrych manierach, gdy mowa o piłce, bo nikt nie może być nietykalny tylko dlatego, że ma cycki.
W Tygodniku “Tylko Piłka” jest wywiad właśnie z Olejkowską. Oto fragment…
– Pani rzecznik zwyczajnie kłamie, tak pisze o pani Weszło. Czytała to pani?
– Owszem, czytałam. Weszło nie jest merytorycznym portalem, gdzie największą wartością jest np. rzetelność dziennikarska. Redaktorzy portalu (warto dodać, że anonimowi) często posiadają szczątkową wiedzę na tematy, które poruszają. Przede wszystkim zależy im, aby kogoś oczernić, obrazić, etc. Po komentarzach można zobaczyć, że sami czytelnicy portalu mają dość tekstów, w których autorzy np. użalają się nad niedolą dziennikarzy, czy “czepiają” się mojej osoby”.
Ha! Nam się wydaje, że gdyby to komentarze miały być wyznacznikiem, czego tak naprawdę ludzie mają dość, to wnioski dla PZPN-u i jej pracowników nie byłyby specjalnie wesołe. Czy my mamy szczątkową wiedzę na tematy, które poruszamy – w tym momencie na tematy związane z pracą działu prasowego PZPN – to też kwestia dyskusyjna. W mediach siedzimy od lat kilkunastu i rzeczników prasowych związku już kilku przeżyliśmy (pozdrawiamy Kazia Marcinka), byliśmy na mistrzostwach świata czy Europy i mamy pojęcie, jak pewne rzeczy można organizować, a jak są one organizowane w Polsce. Niestety, tolerowanie takiej amatorki jak Olejkowska jest całkowicie niezrozumiałe.
A czy nam zależy, by kogoś oczernić albo obrazić? Nie mamy z tym żadnych problemów, w sumie czujemy, że realizuje dość istotną misję. Np. o pani Olejkowskiej nikt lub prawie nikt nie napisze, że bardziej nadaje się do malowania paznokci w gabinecie manicure, niż do funkcji rzecznika. Nas nie da się udobruchać wejściówką na mecz i cateringiem na ciepło.