– Paweł pasuje nam wzrostowo i na pewno na razie z nami zostanie – powiedział Michał Probierz, trener Jagiellonii. O kogo mu chodziło? O Pawła Zawistowskiego.
Przeczytaliście to dobrze? Paweł pasuje mu WZROSTOWO. Nie to, że ma dobry drybling, albo dużo widzi na boisku, umie dorzucić piłkę czy pierdzielnąć z trzydziestu metrów. On im pasuje WZROSTOWO. Jest na tyle wysoki, że „na pewno na razie zostanie”. Ma 183 centymetry – właśnie kogoś takiego było potrzeba „Jadze”. Nie szybkiego, dobrego technicznie albo pomysłowego zawodnika, tylko mierzącego 183 centymetry wzrostu.
Czytamy wypowiedzi polskich trenerów i oczom nie wierzymy. Polski „Guardiola” nie zauważył, że jest taka drużyna, statystycznie najniższa, która opędzlowała cały świat.
Jezu, mógł powiedzieć wszystko. Mógł powiedzieć, że potrzebuje kogoś na tę akurat pozycję i że Burkhardt jest kruchy i czasami trzeba go zastąpić. Albo mógł powiedzieć, że po prostu Pawła Zawistowskiego lubi.
Ale on powiedział, że mu Paweł Zawistowski pasuje WZROSTOWO. Przerażające.