Gdy oglądaliśmy tamto spotkanie, to dwa razy dokładnie się upewnialiśmy, czy jesteśmy na dobrym kanale. Remis 4:4. Nie, to nie jest statystyka żółtych kartek ani oddanych celnych strzałów. W starciu Wisły z Wisłą padło osiem goli. Nam najbardziej do gustu przypadła ta Dariusza Gęsiora, na 3:1 dla płocczan.
To był naprawdę szalony mecz. Wisła z Krakowa oczywiście przyjechała na Mazowsze jako faworyt i szybko to zaprezentowała, z czasem jednak zaczęła gasnąć. Szybko wyrównał Ireneusz Jeleń, by kilka chwil potem skompletować dublet. Geworgian wyłożył piłkę Gęsiorowi, a ten przyładował na bramkę i Majdan nie miał najmniejszych szans. „Nafciarze” dołożyli jeszcze jedną w pierwszej połowie i zrobiło się 4-1 dla gospodarzy. Krakowski zespół w drugiej odsłonie się ogarnął i szczęśliwie zremisował.
[4:43]