Janusz Zaorski – facet, który od 23 lat jedzie na sławie jednego filmu – dwa tygodnie temu poinformował, że były piłkarz Zbigniew Mikołajów zapił się na śmierć, chociaż facet ani się nie zapił, ani nie umarł. Dzisiaj wytłumaczył się z tej wpadki w bardzo przekonujący sposób.
Zaorski – facet, który od 23 lat jedzie na sławie jednego filmu – miał prawo się pomylić. Przeczytajcie sami! Nie Zbigniew Mikołajów, tylko Dariusz Marciniak, a nazwisko jednego i drugiego zaczyna się na literę M. (jeszcze kilku takich znamy – Maradona, Messi, Malouda, Mueller, Moldovan). Dodatkowo, jak na złość, obaj grali w Zagłębiu! Wprawdzie jeden w Sosnowcu, a drugi w Lubinie, ale Zagłębie to Zagłębie. Nie ma bata – każdy by się pogubił.
Niesamowita zbieżność – jeden M. i drugi M., obaj grali w Zagłębiu. Nam się zawsze myli Roberto Donadoni z Piotrem Dziewickim. I ten na D., i ten na D., a obaj grali w Milanie. Jeden w tym z Mediolanu, drugi z Milanówka.