Mieliśmy już o Krzysztofie Królu nie pisać, ale jak wiadomo, oprzeć się potrafimy wszystkiemu z wyjątkiem pokusy.
A Krzysiu nie daje o sobie zapomnieć. Po testach w czwartoligowym niemieckim klubie, tym razem przyjechał na testy do Podbeskidzia, strzelił swojaka i stwierdził, że… w zasadzie to by jednak wolał pograć w tej czwartej lidze. Bo tam – profesjonalizm! Tam taki poziom, jakiego próżno szukać w naszej ekstraklasie. Poziom sportowy tam, a poziom sportowy tu – przepaść!
– Teraz jest tam IV liga, ale za dwa lata będzie druga. Wpompowano w tamtą drużynę duże pieniądze, są zawodnicy z Bundesligi i z 2. Bundesligi. W Polsce takiej drużyny nie ma, może da się ją porównać tylko z Wisłą Kraków, Legią Warszawa czy z Lechem Poznań. Obiekty jakie widziałem już są lepsze niż u nas, a za dwa miesiące otwierają jeszcze bardziej imponujące – powiedział Król (sportslaski.pl).
Przeczytajcie uważnie. Niemiecki czwartoligowiec? U nas takiej drużyny NIE MA! Może, moooooże Wisła, Legia czy Lech mogłyby się równać, ale cała reszta? Bądźmy poważni. Tam jest prawdziwy futbol na najwyższym poziomie. I właśnie dlatego chcą tam Króla.
Te testy w Podbeskidziu to w zasadzie psu na budę. Krzysia ambicje sięgają wyżej. Chciałby sobie pograć przeciwko TSV Havelse, SV Wilhelmshaven, Holstein Kiel, Hallescher FC. Zaraz się dowiemy, że ciągnie go tam osobiście Dietrich Mateschitz, właściciel całego Red Bulla. Zaprasza na kolacje i pyta: – Jak to było w Realu Madryt?
Teraz trochę na poważnie. Drogi Krzysiu, przeczytaj…
Po pierwsze – RB Lipsk oczywiście ma duże ambicje, chociaż poprzedni sezon ukończył ze stratą aż 18 punktów do Chemnitzera. Aktualnie klub szuka zawodników, którzy pozwolą mu wygrać czwartą ligę. Jak już ją wygra, to poszuka nowych – takich, którzy pozwolą mu wygrać trzecią. Jak kiedyś może uda się wygrać trzecią, to poszuka się graczy, którzy będą gwarantowali powodzenie w drugiej. No a jak się uda doczłapać do pierwszej, to działacze naściągają graczy na ten właśnie poziom rozgrywek. Wezmą sobie jakieś nowego Henry’ego, tak jak tego starego wzięli do Nowego Jorku.
Teraz zgadnij, Krzysiu, na którym etapie ty odpadniesz, zakładając przez chwilę, że nie odpadłeś już teraz, na etapie testów?
Po drugie – ta drużyna nie jest lepsza ani od Legii, ani od Wisły, ani od Lecha, ani nawet od Cracovii, Ruchu, Widzewa, Lechii, czy Górnika. Aż strach to napisać, ale ta drużyna nie jest lepsza nawet od Arki Gdynia oraz Niecieczy. Ściąga zawodników głównie z drugich i trzecich lig, takich, których da się wziąć za darmo. W tym okienku tylko za jednego zawodnika zapłacono – za Marcusa Hoffmanna z trzecioligowego Babelsbergu, 150 tysięcy euro.
Znalazłeś się chłopaku na zakręcie kariery i teraz przede wszystkim musisz to sobie uświadomić. To podstawa każdej terapii. Musisz przyjąć do wiadomości, że znalazłeś się w kompletnej dupie. Musisz zrozumieć, że RB Lipsk chce cię (o ile cię chce – to się okaże) nie dlatego, że jesteś taki dobry, tylko dlatego, że jesteś taki chujowy. Sorry. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Oni chcą kogoś na czwartą ligę, nie na pierwszą. Jak będą w pierwszej, to zadzwonią do Piszczka.
Jeśli już to zrobisz, Krzysiu, jeśli pokonasz barierę wstydu i po prostu spojrzysz w lustro, będzie ci łatwiej stawiać sobie kolejne, osiągalne cele.
Na dziś pikujesz. RB Lipsk to dla profesjonalnego piłkarza w twoim wieku sportowe dno. Oczywiście – za kilka lat może być to raj, ale na dziś to dno. Warto byś przestał pudrować rzeczywistość, przestał zmyślać, oszukiwać siebie i wszystkich wokół.
Po prostu udaj się do jakiejś poradni. Martwimy się.