Mierzejewski i może jeden z największych klubów świata

redakcja

Autor:redakcja

23 czerwca 2011, 17:20 • 1 min czytania

– Przybyłem do jednego z największych klubów w Turcji, może nawet na świecie – powiedział Adrian Mierzejewski na pierwszej konferencji prasowej w Trabzonie.

„Może nawet na świecie”. Może tak. Ale raczej jednak nie. I długo, długo nie.

Mierzejewski i może jeden z największych klubów świata
Reklama

Chcemy wierzyć, że to tłumacz zbytnio się podniecił i dodał coś od siebie, a nie że Adrianowi już pierwszego dnia dosypano narkotyki do jedzenia.

A powyżej – coś, co nam się rzuciło w oczy, ze strony sport.pl. Wprawdzie rzeczywiście Turcy przywitali Mierzejewskiego w typowy dla siebie sposób, czyli jak opętani i wszystko wskazuje na to, że ci biedacy faktycznie spodziewają się zawodnika wartego 5 milionów euro (filmik zamieściliśmy na naszym profilu na facebooku), ale… przeczytajcie tę informację. „Adrian Mierzejewski entuzjastycznie witany w Turcji. Dziesiątki kibiców Trabzonsporu witały Adriana Mierzejewskiego na lotnisku w Stambule”. Zazwyczaj przy takich okazjach pisze się jednak o „dziesiątkach tysięcy”, „tysiącach”, „setkach”. A tu: „dziesiątki kibiców”. No rany, miało rzucić na kolana, ale nie rzuca. Dwudziestu przyszło?

Reklama

Najnowsze

Niemcy

Polanski chwalony w Niemczech. „Uosabia tęsknotę kibiców”

Wojciech Górski
1
Polanski chwalony w Niemczech. „Uosabia tęsknotę kibiców”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama