Stadion miejski jednak wcale nie jest miejski

redakcja

Autor:redakcja

21 czerwca 2011, 12:42 • 3 min czytania

Najpierw był kiepski, nieprzemyślany pomysł, by obchody 100-lecia Polonii Warszawa odbyły się na stadionie przy ulicy فazienkowskiej. „To się nie może udać” – pomyśleli zapewne wszyscy, w tym nawet fani „Czarnych Koszul”. I rzeczywiście, nie uda się, ale argumentacja, dlaczego Polonia nie może zorganizować imprezy na stadionie bądź co bądź miejskim jest wyjątkowo durna. Tak durna, że niestety nawet nie zaskakuje w tym durnym kraju. W zasadzie, to można się było jej od początku spodziewać… Otóż Polonia ze stadionu skorzystać nie może, ponieważ nie chcą tego kibice Legii.
Z jednej strony to oczywiście dobrze, że te obchody nie odbędą się przy فazienkowskiej, ponieważ podejrzewamy, że nawet fani Polonii by tego nie chcieli i nie czuliby się w takich okolicznościach przyrody komfortowo. Gdyby oni sami mieli decydować, pewnie woleliby imprezę skromniejszą, ale u siebie. Każdy by wolał u siebie.

Stadion miejski jednak wcale nie jest miejski
Reklama

Jest jednak jeszcze ta druga strona medalu. Taka mianowicie, że miasto stwierdziło: – W sumie to doszły nas głosy, że kibicom Legii ten mecz mógłby się nie spodobać, więc go odwołujemy.

W sumie doszły nas głosy, że ten stadion nie powstał za pieniądze kibiców Legii, ale warszawiaków w ogóle i nawet jeśli fanów Polonii jest w stolicy zdecydowanie mniej, to jednak do budowy obiektu – chcąc nie chcąc – się dorzucili. Jeśli mówimy więc o stadionie miejskim, na którym miasto ma prawo zorganizować określoną liczbę imprez rocznie, to miejski powinien on być rzeczywiście: czyli kiedy ktoś zgłasza się do miasta z prośbą o wynajęcie obiektu, to powinien mieć taką możliwość. Zwłaszcza, gdy sprawa dotyczy drugiego, ekstraklasowego klubu ze stolicy i tak pięknej rocznicy, jak stulecie.

Reklama

Miasto zbudowało stadion i ogłosiło: to będzie stadion nie tylko Legii, ale wszystkich warszawiaków! A teraz się okazuje, że tak nie do końca wszystkich.

Postawiono więc obiekt za niecałe pół miliarda złotych, a teraz okazuje się, że po pierwsze ten obiekt nie może być do końca użytkowany, a po drugie nie może zarabiać na siebie tak, jak by mógł, ponieważ kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu/kilkuset kibiców Legii wolałoby, żeby stał pusty. I na wszelki wypadek, żeby tych kibiców nie drażnić i broń Boże żeby ich nie sprowokować, będzie stał pusty.

Kto zarządza tym obiektem, ale tak w praktyce? Ł»yleta?

Administracja publiczna ogłasza przecież: chcieliśmy zrobić imprezę, ale nie dostaliśmy zgody kibiców Legii. To znaczy moglibyście, drodzy kibice Polonii, przyjść, ale możliwe, że dostalibyście po twarzach. Nie możemy wam zagwarantować bezpieczeństwa. Tak właśnie miasto przegrywa walkowerem na każdym – na każdym! – polu. Zamiast odpowiedzieć kibicom Legii w stylu: „macie gówno do gadania, z wyrazami szacunku, miasto”, to pada odpowiedź: „no dobra, skoro wolelibyście nie…”

Cóż, jednak musimy się jeszcze nauczyć życia w społeczeństwie. Straszna krzywda by się stała tym kibicom Legii, gdyby 23 lipca zostali w domach i gdyby ze stadionu skorzystali poloniści. Normalnie niewyobrażalne. Poloniści. Brr…

Ł»yjcie i dajcie żyć innym. Jeśli Polonia wpadła na głupi, upokarzający dla samej siebie pomysł, by obchody stulecia klubu zorganizować przy فazienkowskiej – powinna mieć do tego prawo.

Najnowsze

Niemcy

Polanski chwalony w Niemczech. „Uosabia tęsknotę kibiców”

Wojciech Górski
1
Polanski chwalony w Niemczech. „Uosabia tęsknotę kibiców”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama