Nowy wpis Andrzeja Iwana: apel do Franciszka Smudy

redakcja

Autor:redakcja

15 czerwca 2011, 17:57 • 3 min czytania

No, to udało się Franzowi przejść przez bagno suchą stopą. I to bagno coraz gęstsze, w którym roi się od pijawek i insektów. Za plecami Smudy rozgrywało się ostatnio sporo nieczystych gierek. Słyszałem z wiarygodnego źródła, że gdyby z Argentyną powinęła mu się noga, straciłby posadę. Bo beton rył i rył… Ale to był ostatni dzwonek na zmianę selekcjonera. Do Euro został rok i nikt się już nie odważy. Wyciągnij teraz, Franek, wnioski i wykaż się w końcu czymś pozytywnym – przede wszystkim konsekwencją.
Co jeszcze? Przestań bredzić. Po cholerę zapierałeś się rękami i nogami, że graliśmy z pierwszym składem Argentyny i Francji? Wszyscy widzieli, że Blanc postawił na rezerwowych, a Batista? Nawet nie na trzeci, ale na czwarty garnitur. Cieszmy się, że ci goście po raz drugi wyszli razem na boisko, bo gdyby mieli więcej czasu na przygotowanie, to patrząc na personalia, dostalibyśmy ostro w dupę. Od rezerw, Franz, od rezerw. I nie byłoby w tym nic złego, gdybyś potrafił to przyznać. Chyba że odradzała ci to szanowna pani Olejkowska. Przedstawicielka najszybciej twardniejącego betonu w PZPN.

Nowy wpis Andrzeja Iwana: apel do Franciszka Smudy
Reklama

Ł»e dałeś się wciągnąć w to blokowanie Faktu… Oj, Franz, żebyś tego wkrótce nie żałował…

Pamiętam twój hurraoptymizm, kiedy przejmowałeś reprezentację. Zapowiadałeś, że zrobisz to, tamto, że w tydzień, albo nawet w dwa dni… Ł»e kadra Smudy będzie grała do przodu. Co się okazało? Nie masz chłopie argumentów, przeliczyłeś się. Z Argentyną grałeś ewidentnie o wynik. Grałeś tak, żeby się nie skompromitować. I ok, ja to rozumiem. Ale powiedz wprost, że, tak, liczy się wynik. Nie stać nas, jak mawia Szpakowski, na granie „swojej piłki”. Mamy robić wszystko, żeby nie było wtopy i obciachu. To przykre, ale taka jest prawda. I wiem, że też to, Franek, widzisz.

Reklama

Wpieprzyłeś się też, za przeproszeniem, w te akcje z dawaniem paszportów. Jeśli chcesz komuś załatwić obywatelstwo, pośrednio gwarantujesz mu miejsce w jedenastce. Dlaczego o tym piszę? Bo ani Perquis, ani Arboleda nie prezentują jakiegoś wybitnego poziomu. Jest Głowacki, jest Madera, Celeban, nawet ten Jodłowiec. Dawaj szansę Polakom.

To samo tyczy się Obraniaka. Chwalimy go za to, że walczy… A on ma grać w piłkę. Grać! Walczył to może jego pradziadek o Polskę. A poza tym, że Ludo strzelił dwa ważne gole dla Lille w końcówce sezonu, to ma za sobą bardzo słaby okres. Niech gra chociażby Mierzejewski. Adrian, nie Łukasz, żeby było jasne. Albo Klich. Ale wpuść go na pół godziny, a nie, kurwa, na minutę.

Bardziej dowalać ci nie chcę. Cały czas dajesz ku temu powody, ale… to się chyba mija z celem. Wiem, Franek, że to czytasz, przecież dzwoniłeś do mnie po poprzednim tekście, więc mam do ciebie prośbę, w zasadzie apel – zastanów się dwa razy, zanim wygłosisz jakieś deklaracje. I wyciągaj wnioski, bo nie wszyscy są twoimi wrogami. Ja ci kibicuję. Tylko czasami mnie krew zalewa…

ANDRZEJ IWAN

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama