Nie atakował sektora, bo mu lekarz zabronił

redakcja

Autor:redakcja

15 czerwca 2011, 15:45 • 1 min czytania

Pyszny cytat z „Gazety Wyborczej”, w sprawie zamieszek towarzyszących meczowi Lecha z Wisłą: Wczoraj dotarliśmy do uzasadnienia umorzenia śledztwa. Okazuje się, że jeden z podejrzanych nie wypierał się pójścia pod sektor „wiślaków”. Stwierdził, że był tam z ciekawości, ale nie mógł nikogo atakować, bo miał… zwolnienie lekarskie zakazujące biegania. Prokurator uznał, że w takim razie nie można mówić o „niebezpiecznym zachowaniu, które zakłóciło przebieg imprezy sportowej”.
Czy to nie słodkie?

Reklama

Polska piłka. Miał zwolnienie lekarskie zakazujące biegania, poszedł z ciekawości. To zupełnie jak z niektórymi naszymi piłkarzami – idą na boisko z ciekawości, a biegać zabrania im lekarz. Kibice też chodzą to oglądać z ciekawości, czekając na swój termin u psychiatry.

Walka chuliganów z prokuraturą. Chuligani nie biegają, prokuratorzy nie myślą. Na razie 0:0.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama