Sezon ogórkowy trwa w najlepsze. Sami już nie wiemy, co czytać, a co nie. W Polsce jest jeszcze zdatnie, ma to jakieś ręce i nogi, mniej więcej wiadomo, że Polonia staje się drugim Górnikiem Zabrze, a Legia segreguje odpady. Za granicą natomiast wiadomo tyle, że nie wiadomo nic. Fabregas to już Inter czy raczej Barcelona? Manchester United bierze Kagawę czy Younga? A może obu? Dużo jest tych ploteczek, dużo jest lig do ogarnięcia, dużo jest zamętu w głowie. Postaramy się więc w formie pytań i odpowiedzi trochę to uporządkować. Co wydarzyło się już i co się wydarzy za chwilę. Sprawdźcie.
Rzucanie ochłapów czy prawdziwa uczta? Jaką taktykę obierze latem Arsene Wenger?
Chyba jednak tę pierwszą. Nie pomoże ani presja prasy, ani ostatnie wypowiedzi m.in. Aarona Ramseya i Martina Keowna. Nie pomoże nawet dobra wola zarządu, który dał Francuzowi aż 40 mln funtów i powiedział, że reszty nie trzeba. Wenger się nie zmienia. Znowu zaczął wzmocnienia od młodocianych anonimów, w tym wypadku 19-letniego Carla Jenkinsona. Cóż, Gervinho i Odemwingie muszą poczekać. Nawet, jeśli jeden z nich ostatecznie trafi na Emirates, to ogólnie żadnej wielkiej transferowej uczty nie będzie. – Średnia wieku mojej drużyny to 23 lata. Dlaczego miałbym robić kadrową rewolucję? – pyta Wenger, który za dwanaście miesięcy znowu przegra wszystko, co było do przegrania.
Który europejski klub jak na razie dokonał najlepszego transferu?
Raczej nie jest to Lazio, które zaklepało Miroslava Klose. Johan Elmander za friko w Galatasaray to też jeszcze nie to. Najlepszy interes zrobiła Malaga, która bez żadnego odstępnego podpisała roczną umowę z Ruudem van Nistelrooyem. Tego pana nie trzeba przedstawiać, jego statystyki też są raczej jasne. Nawet, jeśli wiekowy, to jest gwarancją kilkunastu goli w sezonie. W ogóle niezły team tworzy się w tej Maladze. Za chwilę być może pojawi się tam Jeremy Toulalan z Lyonu, Lucio z Interu i Serdar Tasci ze Stuttgartu.
Jaka jest pierwsza dziesiątka najbardziej rozchwytywanych piłkarzy letniego okna transferowego?
Eden Hazard, Gareth Bale, Charlie Adam, Hulk, Falcao, Neymar, Javier Pastore, Alexis Sanchez, Mario Goetze, Charles N’Zogbia – ci goście nie narzekają na oferty. Kolejność nazwisk przypadkowa.
Które znane nazwiska pójdą latem za kasą i postawią na egzotyczne kierunki?
Pewnie Adrian Mutu i Frederic Kanoute, którzy kilka dni temu dostali oferty ze Zjednoczonych Emriratów Arabskich. Z tym, że mniejsze szanse dajemy temu drugiemu. Może i ma już 33 lata, może i kuszą go petrodolary, ale to jeszcze całkiem dobry zawodnik. Pięć goli w Lidze Europy, dwanaście w La Liga, widać, że jeszcze mu zależy. Arabskie klimaty kuszą też Diego Forlana. To nr 1 na liście Diego Maradony, który został niedawno trenerem Al Wasl. Przekonać, pewnie go nie przekona, ale coś nam mówi, że ostatecznie „El Diego” kilka znanych nazwisk do tych Emiratów ściągnie.
Czy tradycji stanie się zadość i Liverpool ponownie wyrzuci pieniądze w błoto?
Chyba już wyrzucił. Właśnie zaklepał sobie Jordana Hendersona, 20-latka z Sunderlandu, który kosztować będzie… 20 milionów funtów. Trochę więcej od Aquilaniego (jeden gol w lidze) i trochę mniej od Carrolla (dwa gole w lidze). Przypomnijmy tylko, że Henderson w karierze rozegrał 81 meczów i strzelił 5 goli. Jak zawsze w takich wypadkach mówi się o nim, że jest perspektywiczny.
Jakie ruchy zamierza latem zrobić Barcelona?
Priorytetem jest lewy obrońca i środkowy pomocnik. Pierwszym ma być Jose Angel ze Sportingu Gijon (zastąpi odchodzącego Maxwella), drugim być może zostanie Cesc Fabregas. Poza tym praktycznie zaklepano już Alexisa Sancheza, chilijskiego magika z Udinese, na liście życzeń jest też Giuseppe Rossi. Napastnik Villarreal to najbardziej pożądany piłkarz przez kibiców wg sondy „El Mundo Deportivo”.
Czy będziemy latem świadkami jakiegoś transferowego rekordu?
Jeden już padł. Sympatyczny beniaminek z Walii, Swansea kupił Danny’ego Grahama z Watford za 3,5 mln funtów. To najdroższy transfer w historii klubu. A tak poważnie, to cudów po tym okienku raczej się nie spodziewamy. Manchester City zaoferował podobno 180 mln euro za Cristiano Ronaldo, ale bez przesady, bądźmy poważni.
W którym angielskim klubie doszło do największych czystek?
Jak zawsze w tym miejscu można wymienić spadkowiczów. Tam zawsze jest więcej wyjść niż wejść. My jednak napiszemy o Aston Villi, gdzie ostatnimi czasy doszło do kilku dziwnych ruchów W sumie nie przedłużono kontraktów z dziesięcioma piłkarzami, m.in. Robertem Piresem, Nigelem Reo-Cokerem i Johnem Carew.
Kto jest numerem jeden na liście życzeń Realu Madryt?
Wygląda na to, że Brazylijczyk Neymar. To o nim bez przerwy pisze hiszpańska prasa, to z jego agentem najczęściej kontaktują się działacze Realu, to o niego rywalizują z Barceloną. Zresztą nie tylko z nią. Prawda jest taka, że 19-latka z Santosu chcą wszyscy najwięksi. Najbardziej zdeterminowany jest chyba jednak Real. Florentino Perez już sześć lat temu nalegał na jego transfer. Dzisiaj suma odstępnego za Neymara wynosi 45 mln euro.
Kto wyda latem najwięcej?
Głupie pytanie, ale jednak musimy je zadać. Choćby po to, żeby dojść do Manchesteru City i wątkiem o gigantycznych pieniądzach zamknąć ten tekst. City po raz kolejny rusza na polowanie, gdzie każde kolejne nazwisko przebije poprzednie. Wczoraj był Mata? No to dzisiaj będzie Schweinsteiger. To, że szejkowie wydadzą tego lata najwięcej pieniędzy ze wszystkich jest więcej niż pewne. Za samego Garetha Bale’a mają dać 40 mln funtów. Jeszcze tylko zatrzymać w drużynie Teveza, ściągnąć do obrony Jana Vertonghena, wzmocnić pomoc Markiem Hamsikiem i można walczyć o mistrzostwo.
PS A co z Manchesterem United?
Odbijają się od ściany. Kagawa jest nie na sprzedaż, Nasri opowiada, że on i Old Trafford to plotki, a Luka Modrić podobno zostaje w Tottenhamie. Podobno… Bo za miesiąc wszystko wywróci się do góry nogami. A może wcześniej? Te gierki przerabiamy przecież co sezon. Na razie najpewniejszy wydaje się transfer Ashleya Younga. Pomocnik Aston Villi powiedział, że kontraktu na razie jednak nie podpisuje. W sobotę bierze ślub, dopiero potem zacznie myśleć o piłce.
PAWEŁ GRABOWSKI