Kibu Vicuna: Guardiola przebił Cruyffa i Rijkaarda

redakcja

Autor:redakcja

27 maja 2011, 15:00 • 6 min czytania

Była rozmowa z Hirkiem Wroną na temat Manchesteru United, teraz czas na Barcelonę. Tym razem podeszliśmy do sprawy w sposób mniej kibicowski, a bardziej analityczny. O „Blaugranie” pogadaliśmy z prawdziwym pasjonatem futbolu, hiszpańskim asystentem Jana Urbana, Kibu Vicuną (aktualnie pracuje w Zagłębiu Lubin, wcześniej w Legii Warszawa). Człowiekiem, który o hiszpańskim futbolu wie bardzo dużo. I – co ważne – chętnie się tą wiedzą dzieli. Już jutro wieczorem długo oczekiwany finał Ligi Mistrzów. Na londyńskim stadionie Wembley Manchester United zmierzy się z Barceloną.
Nie uważa pan, że jeśli Barcelona nie pokona Manchesteru, będziemy mieli do czynienia z niesprawiedliwością dziejową? Javier Mascherano stwierdził, że tę drużynę będzie się wspominać przez lata przede wszystkim ze względu nas styl.
Oczywiście. Pisałem już na swoim blogu, że Barca to w ostatnich latach najlepsza drużyna na świecie. Barcelonę Guardioli lub Messiego można już wymieniać obok Milanu Sacchiego czy Ajaxu Michelsa. Dlatego w finale jest moim faworytem. Ale wystarczy czerwona kartka czy głupi błąd na początku meczu i wszystko może się odwrócić. Nie zawsze faworyt zwycięża. Dwa lata temu w finale stawiano na Manchester z Cristiano Ronaldo, a wygrała Barca.

Kibu Vicuna: Guardiola przebił Cruyffa i Rijkaarda
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Fajnie, że wywołał pan ten temat. Na stronie katalońskiego „Sportu” znalazłem zabawny rysunek. „Wulkan na Islandii dalej dymi. A Pep wypuszcza dym, kiedy stawia się Barcę w roli faworyta”.
Guardiola to inteligentny facet. Ciężko jest zmotywować drużynę, która zdobyła w jednym sezonie absolutnie wszystko, do dalszego zwyciężania. Jemu się udało. Poprzez „małe” zmiany w zespole – np. ściągnięcie Villi w miejsce Ibrahimovicia. Albo wprowadzanie młodych zawodników. Guardiola zarządza tą drużyną perfekcyjnie. To idealny trener dla Barcelony.

Reklama

Co się stanie, jeśli odejdzie? Już dawał do zrozumienia, że chciałby spróbować szczęścia w innych ligach.
Nie mam pojęcia. To człowiek Barcy. A Barca to nie tylko piłka. To filozofia. Wystarczy popatrzeć na pierwszą jedenastkę. Siedmiu-ośmiu zawodników z „cantery” – Valdes, Puyol, Pique, Busquets, Iniesta, Xavi, Pedro i Messi. To największa zaleta tego klubu. Niech pan zwróci uwagę na drugą drużynę. Chłopaki świetnie sobie radzą w Segunda Division, a to niełatwa liga. Grają w takim samym stylu, jak ich dorośli koledzy. Wiele osób narzeka, że Barca ma za wąską kadrę – 19 zawodników. A przecież w razie kontuzji kolejni wychowankowie odświeżą drużynę, tak jak ostatnio Thiago Alcantara. Następni będą Bartran z reprezentacji Hiszpanii U-19, Fontas z U-21 czy Jonathan dos Santos. Guardiola prowadził drugi zespół, więc zna tych piłkarzy.

Joachim Loew powiedział, że nie widział wielkiej różnicy między dorosłą a młodą Barceloną, kiedy obejrzał ich wewnętrzny mecz.
Bo ci chłopcy uczą się nowoczesnego futbolu od piętnastego roku życia. Dlatego ci, którzy grają w drugiej drużynie, są już przygotowani do dorosłego zespołu. Brakuje im tylko doświadczenia.

Wychowankowie Barcy nie mają też problemu z sodówką. Weźmy takiego Xaviego czy Iniestę. Normalni goście.
Dziś na piłkarzy patrzy się jak na celebrytów, nie jak na ludzi. A Iniesta, Xavi i Messi imponują nie tylko na boisku. Właśnie ze względu na tę normalność. A przecież, jak się cały czas podkreśla, że ktoś jest normalny, to może się wydawać, że jest zupełnie odwrotnie, prawda? Ci piłkarze wykorzystują popularność w odpowiedni sposób – akcje charytatywne, pomoc dla Trzeciego Świata. Ale to się tyczy nie tylko Barcelony. Casillas, Xabi Alonso czy Torres są tacy sami. Wszyscy są odbiciem swoich trenerów. Zwykłych, skromnych facetów – Del Bosque i Guardioli.

Obecną Barcę często porównuje się do drużyn prowadzonych przez Cruyffa i Rijkaarda. Moim zdaniem, Messi i spółka już je przebili. A może są pod jakimś względem słabsi?
Hmm… Chyba nie. Barcelona jest coraz lepsza, udoskonala tę swoją filozofię. Stawia na futbol kombinacyjny i widowiskowy. Tego wymaga publiczność na Nou Camp. Dream team Cruyffa był świetny, ale czasami zbyt rozchwiany. Miał problemy z defensywą. Zespół Rijkaarda też był fenomenalny. Wszyscy pamiętamy Ronaldinho, Deco… Ale obecna drużyna jest lepsza. Gra z większą regularnością. Za Rijkaarda było widowiskowo, ale w pewnym momencie przestali być głodni zwycięstw. U Guardioli nie ma tego problemu… Kolejna kwestia. Puyol ma 178 cm wzrostu. Iniesta, Messi, Pedro i Alves poniżej 180. Wysocy są w zasadzie tylko Abidal, Pique i Busquets. Dlatego prawie wszystkie stałe fragmenty rozgrywają krótko. Bez dośrodkowań. Po to, aby wykorzystać tę swoją „słabość”.

Piłkarze, których pan wymienił, nie dostaliby się z powodu niskiego wzrostu do młodej Polonii.
I co ja mam powiedzieć? (śmiech). Oni podważyli teorię, że wygrywa się siłą. Technika i szybkość podejmowania decyzji są najważniejsze. Po co mi napastnik mierzący 195 cm, jeśli nie umie grać w piłkę?

Rzućmy jeszcze okiem na Manchester… Którzy zawodnicy United najłatwiej dopasowaliby się do Barcelony?
Pomyślmy… Van der Sar. Barca potrzebuje bramkarza, który gra dobrze nogami. Taki jest Valdes, który swoją drogą był przed dwoma laty bardzo krytykowany. Sam powtarzałem, że to najsłabszy punkt drużyny. Ale zrobił niesamowity postęp i wyrósł na jednego z najlepszych bramkarzy. Z Manchesteru podoba mi się też Chicharito. Inteligentny, dobrze sprawdza się w 4-4-2 przy Rooneyu. Niedługo będziemy mówić, że to czołowy napastnik dekady. Do stylu Barcy szybko zaadaptowałby się też Nani. Mógłby grać na pozycji Pedro.

A które pozycje w „Blaugranie” można by jeszcze wzmocnić?
Niedawno wiele osób dziwiło się, że ściągnęli Afellaya. A to przecież podstawowy zawodnik reprezentacji Holandii. Mojego faworyta na Euro 2012.

Holandia? A nie Hiszpania? I to mówi Hiszpan?
Tak. Holandia lub Niemcy. Hiszpanii może brakować tego głodu zwycięstw.

OK, wróćmy do poprzedniego pytania.
Kto by się przydał Barcelonie… Zmiennik dla Alvesa. Na prawej obronie może zagrać tylko Puyol lub chłopak z drugiej drużyny, Montoya. Po odejściu Milito będzie też potrzebny stoper. Wcześniej sporo mówiło się o zainteresowaniu Fabregasem. Ale jeśli go podpiszą, to kto siądzie na ławce? Xavi? Iniesta? Keita? Choć Xavi ma już 31 lat i niedługo trzeba będzie się rozglądać za jego następcą. Wskazałbym tu na Thiago. Albo właśnie Cesca. Nie najmłodszy jest też Puyol. Czyli zawodnik, który nie przyciąga największej uwagi kibiców. A to on sprawia, że wyróżniają się Pique, Alves, Abidal i Mascherano.

Ale, jak wspomniał pan na wstępie, to Barca Messiego. Niedawno jakiś trener zapytany, jak zatrzymać Argentyńczyka, stwierdził, że „trzeba go zastrzelić”.
(śmiech) Ale Sir Alex nie wybierze do tego jednej osoby. Manchester jest świetnie ułożony taktycznie. Zostawia przeciwnikowi mało miejsca do ataku. Tyle że wystarczy talent Messiego, aby rozbić całą obronę. Możesz wiedzieć, że najpierw popędzi skrzydłem, potem zejdzie do środka, ale i tak będzie szybszy. I nic nie wskórasz.

Czyli stawia pan na Barcelonę?
Tak jest.

A wynik?
2:1. Barca to drużyna kompletna.

Rozmawiał TOMASZ ĆWIÄ„KAفA

KLIKNIJ W BANNER – SPECJALNY BONUS NA BETCLIC Z OKAZJI FINAفU LM (200 ZفOTYCH ZAMIAST 55):


Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama