Reklama

Podoliński: To już nie jest liga piłkarska, tylko liga emocjonalna

redakcja

Autor:redakcja

22 kwietnia 2017, 15:49 • 3 min czytania 20 komentarzy

Robert Podoliński i jego Podbeskidzie sprzed roku to w zasadzie wzorcowy przykład tego, jak zgubna potrafi być dla drużyn ekstraklasy zasada podziału punktów. W krótkiej rozmowie przed ostatecznymi rozstrzygnięciami w naszej lidze, aktualny szkoleniowiec Radomiaka tłumaczy, co dziś będzie decydowało o ewentualnych zwycięstwach i jak bardzo stresujące są to dni dla klubów walczących o górną ósemkę.

Rozumiem, że, mówiąc łagodnie, pan wielkim entuzjastą podziału punktów nie jest.

Podoliński: To już nie jest liga piłkarska, tylko liga emocjonalna

Bardzo dobrze pan rozumie (śmiech). Jestem oczywiście zwolennikiem dodatkowych spotkań, bo im więcej gry, tym lepiej, ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem odbierania punktów.

To chyba jest pan zadowolony z planów Zbigniewa Bońka odnośnie zniesienia tego feralnego podziału.

Fajnie, ale to jest kolejny dowód na to, że ta reforma nie jest skończona. Skoro już sam prezes o tym myśli to nie jest dobrze, bo gdyby wszystko było w porządku, to nikomu nawet nie przeszłaby przez głowę taka myśl. Szkoda tylko, że ten plan powstał o rok za późno, ale co zrobić. Bez sensu jest to, że można pracować przez cały rok, a w ciągu półtora miesiąca ktoś może łatwo stratę do przeciwnika nadgonić. Od początku był to średni pomysł. Jedynym plusem jest większa liczba spotkań, więcej grania dla samych zawodników i więcej możliwości obejrzenia dobrych spotkań, bo przecież temu ma służyć podział na grupy, by coś się jeszcze w Ekstraklasie działo, żeby piłkarze byli w gazie, a nie odpoczywali przez trzy miesiące. Naprawdę, wyszło to wszystko bardzo niefortunnie.

A jakieś typy na dzisiaj? W kilku miastach temperatura będzie dziś wysoka.

Reklama

No właśnie, ostatnia kolejka przed podziałem, znowu nerwy, znów mniej piłki nożnej, a więcej walki, emocji, pracy w stresie. Dzisiaj to już nie jest liga piłkarska, tylko liga emocjonalna. Generalnie cokolwiek dziś wytypować byłoby wielką sztuką, bardzo ciężko jest mi się pokusić o jakiekolwiek przewidywania. Teoretycznie łatwo byłoby nam sprawdzić, które drużyny grają ostatniej lepiej, kto może kontynuować niezłą passę, ale akurat przebieg tego jednego spotkania ocenić jest ciężko. Możemy zwyczajnie widzieć zupełnie inne zespoły do tych, które oglądaliśmy dotychczas, bo – tak jak mówię – dochodzą ogromne pokłady nerwów.

Czyli dziś przede wszystkim grała będzie głowa.

Uważam, że klasa piłkarska swoją drogą, ale wygrani będą przede wszystkim ci, którzy wytrzymają ciśnienie. Jasne, trzeba by przeanalizować dokładnie składy i tak dalej, ale emocje mogą wziąć górę, bo nie oszukujmy się – to jest gra o utrzymanie.

Teraz mecz o bardzo dużą stawkę, a od jutra w wielu szatniach potężne nerwy.

Oczywiście, dlatego bardzo dużą rolę odgrywała będzie szerokość kadry i dostępność zawodników.

Czyli coś, czego zabrakło panu w Podbeskidziu

Reklama

Tak, te siedem ostatnich kolejek kumuluje cały stres i nerwy, a gdy do tego dojdą jeszcze osłabienia… Można wygrać dwa pierwsze mecze, nieco się uspokoić i mieć praktycznie pewne utrzymanie, ale większość zainteresowanych nóż na gardle będzie mieć pewnie do samego końca.

Reasumując: dziś spodziewamy się przede wszystkim walki i emocji, sama piłka może nieco zejść na bok.

Myślę, że kilku piłkarzy może nie wytrzymywać. Gdy przyjdzie co do czego, liczebność się zmniejszy, niektórzy zaczną symulować kontuzje (śmiech). A mówiąc już tak w pełni poważnie: moje Podbeskidzie było idealnym przykładem tego, że można być wysoko i w dobrej formie, a koniec końców wylądować w I lidze, więc nie ma nawet chwili, by się zdrzemnąć. Choć po weekendzie do końca rozgrywek wciąż będzie jeszcze kilka kolejek, to tę trzydziestą serię gier trzeba nazywać jasno – meczem o utrzymanie.

Rozmawiał MB

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
5
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Czy Wszołek musi zacząć kozłować w polu karnym, żeby sędzia zobaczył rękę?

Paweł Paczul
45
Czy Wszołek musi zacząć kozłować w polu karnym, żeby sędzia zobaczył rękę?
Ekstraklasa

Dramatyczna w obronie Cracovia gorsza od Legii. Gościom należał się karny…

Kamil Gapiński
69
Dramatyczna w obronie Cracovia gorsza od Legii. Gościom należał się karny…

Komentarze

20 komentarzy

Loading...