Łukasz Mazur, były prezes Górnika Zabrze, w niedawnej rozmowie z Weszło przypomniał: pierwsza liga to styl życia. – Jak zwykle na zapleczu niektórzy nie będą chcieli wejść do Ekstraklasy, niektórzy będą udawali, że chcą, a ktoś będzie miał problemy ze spełnieniem wymogów licencyjnych – wyjaśnił. Rzecz jednak w tym, że trudno dziś wskazać chociaż jednego, który na pewno by chciał i nie udawał. W pierwszoligowej rozgrywce o awans oglądamy prawdziwy wyścig żółwi.
Czy macie pojęcie, co to za tabela? Oto najlepsze pierwszoligowe zespoły tego roku. A przecież jeszcze przed startem wiosny GKS Tychy zajmował przedostatnie miejsce (cztery zwycięstwa w 18 meczach, teraz – trzy w 6), Stal Mielec utrzymywała bardzo skromną przewagę nad strefą spadkową (5 zwycięstw w 18 meczach, teraz – cztery w 5), a Olimpia Grudziądz była realnie zagrożona spadkiem (7 zwycięstw w 18 meczach, teraz – pięć w 6).
I ta właśnie Olimpia z dwunastego miejsca w tabeli w miesiąc przeskoczyła na trzecie, traci punkt do drugiego GKS-u Katowice. Powiecie, że to pewnie efekt zimowych transferów. To spójrzcie: Wesllem Monteiro, Wawryszczuk, Muzyk, Feruga, Furtado. Poza Nelly Furtado kojarzymy tylko Ferugę, ale kim jest Feruga…
Olimpia, najlepszy wiosną zespół, powtarza więc to, co zrobiła w poprzednim sezonie. W pierwszej części rozgrywek, w 19 kolejkach, uzbierała 14 punktów i była ostatnia, by po zimie stać się drugą siłą w lidze. Różnica jest taka, że teraz pozycja startowa była lepsza, to i niespodziewanie zaczęto myśleć o awansie.
Wigry Suwałki są dziś czwarte, pozycję za Olimpią i są też czwartą najlepiej punktującą w tym roku ekipą, do tego półfinalistą Pucharu Polski. Trener Dominik Nowak nie ukrywał, że chce z piłkarzami walczyć o najwyższe cele. Że są groźni pokazał rewanż w Gdyni w krajowym pucharze. Mając za sobą domową porażkę 0:3 i wygrać na wyjeździe 4:2 to jednak spora sztuka. A przecież warto pamiętać, że kiedy Nowak obejmował Wigry jedenaście kolejek przed końcem minionego sezonu, za pierwsze zadanie miał odbić się… od dna tabeli.
– W przekroju dwumeczu – tego się nie boję powiedzieć – byliśmy zespołem lepszym i zasłużyliśmy na ten awans, natomiast nie udało się. Zabrakło być może czasu, trochę szczęścia. Jednak jesteśmy dumni z tego jak wypadliśmy w tym spotkaniu, ale tak jak mówię, orderów za to nam nikt nie przypnie, bo celem był awans do finału – opowiada Nowak.
Historia Wigier brzmi całkiem znajomo i wcale nie chodzi o Zagłębie Sosnowiec, które przed rokiem – bijąc się o Ekstraklasę – też doszło do najlepszej czwórki PP. W zbliżonej rangą sytuacji i podobnym momencie, co Nowak w Suwałkach, w Chojniczance meldował się Maciej Bartoszek. Celem było utrzymanie, i to się udało, a w tym sezonie: imponujący start, wypromowanie trenera do Ekstraklasy, przezimowanie na fotelu lidera i do dziś pierwsza pozycja.
Ale – uwaga – mamy hit! Z lewej strony tabela po 25. kolejkach minionego sezonu, z prawej – tabela po 24. kolejkach obecnego sezonu. Spójrzcie na Chojniczankę, Wigry i Olimpię…
Jak spytał ktoś na Twitterze: co poszło nie tak w Kluczborku?!
W Chojnicach chyba nie do końca wiedzą, jak powinni się czuć. Wciąż są liderem, wciąż uchodzą za absolutną rewelację obecnych rozgrywek i mają niemałe szanse na awans. Ale przecież Chojniczanka zimą dokonała naprawdę sensownych, przemyślanych wzmocnień (Golański, Przybyła, Gostomski, Chvedukas) i zdawała się mieć jasny plan kierunku na Ekstraklasę.
– Andrzej Rybski i Kuba Biskup śmieją się: „Jak oni mogą mówić, że my nie chcemy awansować, kiedy Ekstraklasa jest dla wszystkich marzeniem i jeszcze lepiej zarobimy?”. Władze klubu ustanowiły ogromną jak na Chojnice premię. To już nie są żarty. Wiemy, o co gramy – mówił nam zimą Maciej Chrzanowski, dyrektor sportowy Chojniczanki.
Tyle że żartem stały się osiągane wiosną wyniki: 2:2 z GKSem Katowice, 3:3 ze Zniczem, 1:1 z Podbeskidziem, 0:0 z Wisłą Puławy i 0:0 z Miedzią. Pięć meczów i pięć remisów.
Jeszcze zabawniejsze jest to, że choć Chojniczanka nie miała zbyt dużej przewagi nad resztą stawki, nadal przewodzi pierwszoligowej tabeli. Drugi na koniec jesieni GKS dopiero w piątym meczu wygrał po raz pierwszy, trzecie Zagłębie strzeliło w czterech meczach dwa gole, uzbierało cztery punkty, dostając 0:5 w Nowym Sączu i u siebie 0:3 od Znicza, a czwarta Pogoń ma już za sobą 0:4 na stadionie Sandecji oraz 1:4 u siebie z Olimpią.
Zresztą, Zagłębie właśnie zainterweniowało i pozbyło się szkoleniowca od przygotowania fizycznego, piłkarza Krzysztofa Markowskiego i trenera Sebastiana Dudka. A przecież jednego z kandydata do awansu w tym sezonie prowadzili już: Magiera, Araszkiewicz, Mandrysz, Farkas, Banasik… Patrząc po ostatnich wynikach, to za moment ktoś pojawi się za Banasika. Natomiast za pyskówki po porażce ze Zniczem karę finansową otrzymał Łukasz Matusiak, a kilku piłkarzy zesłano do rezerw.
Ukarani mieli też zostać zawodnicy Górnika Zabrze, o co jasno apelowali kibice, pisząc po porażce w Kluczborku (ostatni zespół w tabeli, druga wygrana w sezonie!) w oświadczeniu: – W związku z brakiem zaangażowania i totalną kompromitacją w meczu MKS Kluczbork – Górnik Zabrze, jakiej dopuściła się drużyna piłkarzy i trenerów Górnika Zabrze, domagamy się od zarządu klubu, w osobie Pana Prezesa Bartosza Sarnowskiego, natychmiastowego ukarania całego zespołu, kara finansową a zawodników którzy takiej kary nie przyjmą – przesunięciem do zespołu rezerw… Na zarzuty o „brak zaangażowania i totalną kompromitację” zespołu, zarząd klubu odpowiedział przyjęciem rozczarowania i zapowiedział chęć spotkania ze środowiskiem kibiców. Paradoksalnie, ten sam krytykowany Górnik traci dziś do drugiego GKS-u tylko siedem punktów, mając jeden zaległy mecz do rozegrania.
To jak w końcu, czy ktoś chce w ogóle awansować? Przed sezonem Tomasz Kafarski, ówczesny trener Bytovii, przekonywał, że to będzie niewyobrażalnie wyrównany sezon, że absolutnie każdy będzie mógł pokonać każdego. Po 24. kolejkach obecny lider z Chojnic ma na koncie 41 punktów, o osiem więcej niż jedenaste Podbeskidzie (sic!), ale w poprzednich latach na tym etapie rozgrywek liga wyglądała tak…
2015/16: Arka – 49, Wisła Płock – 48
2014/15: Zagłębie – 51, Wisła – 48, Termalica – 48
2013/14: Łęczna – 47, Bełchatów – 44, Arka – 42
2012/13: Termalica – 48, Flota – 48, Cracovia – 46, Tychy – 43, Zawisza – 43, Dolcan – 43
2011/12: Termalica – 44, Pogoń – 44, Piast – 42
2010/11: ŁKS – 51, Podbeskidzie – 51, Flota – 45, Piast – 43
2009/10: Widzew – 54, ŁKS – 43
2008/09: Widzew – 47, Znicz – 46, Korona – 43, Zagłębie – 42
Wybaczcie, ale dalej nie szukamy. Z takimi wynikami, jak w tym sezonie, Chojniczanka nie byłaby w ostatnich latach nie tylko liderem, ale miałaby do niego naprawdę niemałą stratę.
Źle to świadczy o niej, a jeszcze gorzej o innych…
Fot. FotoPyk
PT