Dzieli ich nieco ponad 20 kilometrów, kwadrans szybkiej jazdy. W teorii więc – jeśli chodzi o możliwość szkolenia młodzieży i sięgania po zdolnych zawodników w regionie – powinno łączyć sporo, ale tak naprawdę różni bardzo wiele. W ostatnim ligowym meczu Ruch miał w pierwszym składzie jednego obcokrajowca, Piast – siedmiu.
W Gliwicach jeszcze jakiś czas temu była fascynacja wszystkim, co hiszpańskie: sprowadzenie trenera, który grał w Realu Madryt, i kilku wskazanych przez niego zawodników. Potem miała mieć miejsce zmiana szyldu i szumnie zapowiadane przez prezesa spolszczenie szatni, przez co do siedzącego na ławce Radoslava Latala dołączyli gracze z… Czech, Słowacji i okolic. Latal odchodził, tymczasowo zastępował go inny Czech Necek, Latal wracał, a dopiero od kilku tygodni drużynę prowadzi Dariusz Wdowczyk.
Polityka kadrowa niespecjalnie się jednak zmienia. – Szukamy piłkarzy, którzy mają paszport Unii Europejskiej. Śledzimy uważnie ligę czeską, słowacką, węgierską, niektóre ligi bałkańskie – mówił niedawno Łukasz Piworowicz, dyrektor sportowy Piasta. Patrząc jednak historycznie, niewykluczone, że właśnie teraz w Gliwicach zameldują się Polacy.
A tych w składzie i tak jest niewielu: Szmatuła – Szeliga, Korun, Sedlar, Flis, Badia, Murawski, Vranjes, Zivec, Bukata, Papadopulos (jedenastka z Arką)
W Ruchu, wiadomo, pod górkę mają cudzoziemcy. Po pierwsze, jest ich tylko trzech (Hrdlicka, Gamakow, Visnakovs). Po drugie, grają niewiele – Łotysz nie ma szans na grę przy tak wysokiej dyspozycji Jarosława Niezgody, Bułgar może zapomnieć o miejscu w środku pola przy obecnym funkcjonowaniu duetu Urbańczyk-Surma, miejsce w bramce ma jedynie Słowak.
Zresztą, katowicki Sport dopiero co opisywał: „Analitycy sprawdzili, w których zespołach najczęściej stawia się na wychowanków. Uwzględniono czas spędzony na ligowych boiskach w ostatnim półroczu przez zawodników szkolonych w klubie. Portal football-observatory.com wziął pod uwagę piłkarzy, który między 15. a 21. rokiem życia byli szkoleni w danym klubie przynajmniej przez 3 lata. Zgodnie z tą zasadą, którą zastosowano wobec wszystkich analizowanych zespołów, najlepszy wynik w Polsce uzyskał Ruch. Piłkarze szkoleni przy Cichej spędzili na boisku w ostatnim półroczu dokładnie 38,8% łącznego czasu gry!”.
Ruch i Piast – już od strony bardziej piłkarskiej, nie sposobu prowadzenia klubu – znalazły się teraz w podobnym położeniu. Ubiegłe rozgrywki w wykonaniu tej dwójki to były wyniki ponad normę. Gliwiczanie długo przecież zasiadali na fotelu lidera, by zdobyć wicemistrzostwo, chorzowianie – dostali się do górnej ósemki. Obecne rozgrywki to jednak w obu przypadkach spore rozczarowanie, aczkolwiek…
– Ruch jest drugą drużyną w 2017 r., z sześciu meczów wygrał cztery i stracił tylko trzy gole (lepszy jest jedynie Lech)
– Piast wygrał dwa ostatnie spotkania, zdobywając w nich siedem bramek
I to sprawia, że poniedziałkowy wieczór z Ekstraklasą wcale nie musi zostać spisany na straty.
Fot. FotoPyk