Reklama

Historia ze sprzedażą Korony na finiszu – tym razem przetnie linię mety?

redakcja

Autor:redakcja

30 marca 2017, 11:24 • 3 min czytania 19 komentarzy

Dotykają nas czasem wydarzenia, które ciągną za sobą poczucie nostalgii i nieopisanego smutku. Czujemy wtedy coś w rodzaju pustki, która wydaje się nie do wypełnienia. Tak było na przykład, gdy karierę kończył Adam Małysz. Tak było też, gdy ze sceny schodziła Budka Suflera. Teraz mamy kolejny powód do tego, by z sentymentu uronić łzę i przygotować się na zupełnie nowy etap. Etap, w trakcie którego Korona Kielce – uwaga, chwyćcie się mocniej fotela – w końcu najprawdopodobniej będzie należeć do prywatnego inwestora.

Historia ze sprzedażą Korony na finiszu – tym razem przetnie linię mety?

Czytamy dziś w portalu echodnia.eu: Za prawie 3,7 miliona złotych miasto sprzeda 72 procent udziałów w Koronie Kielce niemieckiemu konsorcjum, które reprezentuje Dieter Burdenski, były słynny niemiecki piłkarz. Kwota ma być wpłacona w trzech ratach wciągu trzech miesięcy. Tak zdecydowali radni na czwartkowej nadzwyczajnej sesji. W piątek prezydent Kielc spotka się z nim we Wrocławiu, aby podpisać umowę warunkową o sprzedaży klubu.

Odtrąbiono sukces, choć zastanawiamy się, czy nie ciut przedwcześnie. Mamy bowiem w pamięci jak w poprzednich latach wszystko potrafiło się wysypać na finiszu. Tu też czytamy o piątkowym spotkaniu prezydenta Kielce z inwestorami i historia każe być uważnym. Wydarzyć może się jeszcze wiele – pociąg z prezydentem na pokładzie utknie gdzieś na trasie, reszta się rozmyśli, umowę zje pies i tak dalej. A przecież dalej czytamy, że: Prezydent powiedział, że rozmowy z tym inwestorem trwały dwa miesiące. – Wycena jest ważna do 31 marca stąd pośpiech w sprzedaży. Jeśli uchwała nie zostanie podjęta to sprzedaż przedłuży się o kolejne miesiące potrzebne na nową wycenę.

No, ale to byłoby już tak kuriozalne, że nie chcemy w to wierzyć. Uznajemy, że klub w końcu przestanie siedzieć na tętnicy miasta. Że usamodzielni się a cała szopka związana z jego sprzedażą w końcu zostanie zrównana z ziemią.

Przejąć klub ma więc niemieckie konsorcjum, co już samo w sobie brzmi o wiele poważniej niż poprzednie propozycje. A przypomnijmy, że pomysłów było wiele. Najatrakcyjnieszy? Zdecydowanie ten z Senegalczykami, którzy chcieli żółto-czerwone barwy Korona rozpowszechnić na afrykańskiej ziemi. Wpompować w klub kasę i ulepić go na swoją modłę.

Reklama

Ale było też jeszcze kilka innych koncepcji…

Na przykład ta z Jakub Meresińskim, wtedy jeszcze znanym z nazwiska, a nie tylko jego pierwszej literki. Dlaczego wówczas interesu nie przybito? Powody wydawały się absurdalne – na przykład Meresiński trzymał nogi na stole, gdy gadał z piłkarzami – i koniec końców wydaje się, że ten absurd pozwolił uratować klub od kompromitacji. Był Andrzej Grajewski, była też (?) AS Roma, której sprawę opisywał w rozmowie z nami Krzysztof Adamczyk, kielecki radny.

W międzyczasie wszyscy w Kielcach żyli ofertą AS Romy, z której ostatecznie nic nie wyszło. 

Ofertą, dodajmy, z kosmosu. Wirtualną. Na sesji Rady Miasta, tuż przed tym, jak trzeba było dać Koronie kolejne pieniądze, przychodzi wiceprezydent Sygut z wydrukowanym mailem. „Jest! Przyszedł mail z Włoch! Sprzedajemy!”. Każdy wiedział, że to ściema. Ale ok: jest, to jest. Jako Rada Miasta – ufamy. Włosi później cały czas milczą, nagle pojawia się pan Grajewski.

O Grajewskim mówi pan otwarcie: ten gość nie ma pieniędzy.

Bo nie ma! Grajewski nie ma pieniędzy, nie nadaje się, nie umie prowadzić klubów. Wszystko, czego się dotykał, zamieniał w zgliszcza.

Reklama

Byli jeszcze kieleccy inwestorzy i paru innych pomysłodawców. Sprzedaż odwlekana z miesiąc za miesiąc i zapowiedzi, których chyba już każdy miał serdecznie dość. Już, już, za tydzień! Za miesiąc klepiemy interes! Dajcie nam jeszcze parę dni, przed następnym sezonem już na pewno się uda! I tak dalej, i tak dalej. Kończy się więc pewna epoka i jeśli nic nie wysypie się na finiszu, a mamy do czynienia z maratończykiem, który po kilku latach biegu jest właśnie o krok od przecięcia linii mety, to Korona wkroczy w zupełnie nowy etap.

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Komentarze

19 komentarzy

Loading...