Reklama

Legia kontra mrówki, czyli pouczająca przygoda

redakcja

Autor:redakcja

10 lutego 2011, 13:11 • 2 min czytania 0 komentarzy

Ach, te przygody polskich klubów podczas zgrupowań. Na szczęście we wszystkim można znaleźć element edukacyjny – zwłaszcza, gdy w pobliżu znajdzie się Jacek Magiera. Przeczytajcie fragment tekstu z oficjalnej strony Legii:
W 1997 roku w USA wyprodukowano film SF pt. “Ł»ołnierze kosmosu”, który opowiada o walce ludzi z monstrualnymi insektami. Przed południem owady w Costa Ballena najmocniej dały się we znaki Paolo Terziottiemu.

Legia kontra mrówki, czyli pouczająca przygoda

Włoch nieopatrznie położył buty obok ławki rezerwowych, pod którą znajduje się mrowisko. Po kilku minutach trener Jacek Magiera widząc co się święci powiedział. – Ileż tutaj jest mrówek! – Zaniepokojony Terziotti na chwilę przerwał instruowanie legionistów i bardzo szybko zabrał obuwie spod feralnego miejsca. – Jeżeli policzysz je wszystkie, to masz wolne do końca obozu! – powiedział Miroslavovi Radoviciowi drugi trener Legii. Serb nie podjął się wyzwania. Przez chwilę również “Magic” próbował zliczyć ilość owadów, ale i on nie był w stanie podać dokładnej liczby. – U nas mówi się ‘mravi’ – powiedział Ivica Vrdoljak. – A w Hiszpanii ‘hormigas’ – dodał Inaki Astiz.

Podobno jutro mają przylecieć motylki.

(dodane po godzinie)

Jezu, ciągle nam to chodzi po głowie.

Chłopiec 1: – Proszę pana, ile tu mrówek!
Chłopiec 2: – Ja cię!
Chłopiec 3: – Nooo…
Trener: – Drogie dzieci, policzmy je!
Chłopiec 1: – Ja policzę, ja! Ja pierwszy!
Trener: – No licz, śmiało, sprawdzimy.
Chłopiec 1: – Raz… Dwa… Nie, jednak nie policzę. Tak ich dużo!
Chłopiec 2: – Trenerze, a ja wiem, jak jest mrówka po angielsku!
Trener: – Jestem z ciebie dumny.
Chłopiec 3: – A ja wiem, jak jest krzesło po angielsku!

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...