Całkiem ciekawe mecze trafiły nam się w Pucharze Polski. Z ciekawością można było zwłaszcza obejrzeć spotkania Korona – Jagiellonia oraz Śląsk – Legia (dobra, będziemy szczerzy: tylko te dwa widzieliśmy). W obu nie padło tyle bramek, ile mogło i w obu wynik mógł być inny. Wygrały zespoły skuteczniejsze.
Do dalszej fazy przeszły: Jagiellonia, Wisła, Legia, Lechia, Podbeskidzie oraz Polonia Warszawa. Jedyną niespodzianką było odpadnięcie Bełchatowa, który gładko przegrał z Podbeskidziem. Poza tym wygrywały zespoły wyżej notowane, czyli będące wyżej w tabeli lub nawet w wyższej klasie rozgrywkowej. O wyeliminowanie Lechii mógł się pokusić ŁKS, ale Marcin Mięciel nie wykorzystał rzutu karnego, a potem jego koledzy przerżnęli konkurs “jedenastek”.
Co nam się najbardziej podobało: podanie Sebastiana Mili na 1:1 oraz strzał Sebastiana Szałachowskiego na 0:1.
Co nam się najbardziej nie podobało: jak piłkarze Korony wbili lachę w końcówce meczu i zamiast grać, to machali rękoma na siebie nawzajem.