Murawski lata z Kamczatki, Boruc u Smudy na dziś co najwyżej trzecim bramkarzem

redakcja

Autor:redakcja

21 października 2010, 19:17 • 1 min czytania

Cytujemy z pamięci, ale brzmiało to mniej więcej tak: „Problem jest z pierwszym meczem. Taki Rafał Murawski, gra tam na Kamczatce, czy gdzieś. Ja mu mówię: – To niemożliwe, ty z tej Kamczatki taki kawał jedziesz. Dzień, noc, on jedzie…”
Kto mógł to powiedzieć? Oczywiście Franciszek Smuda, w czasie spotkania z kibicami w Krakowie (transmisja na www.orangesport.pl, teraz). Selekcjonerowi reprezentacji Polski zalecamy inwestycję w globus. Z Warszawy do Kazania jest około 1900 kilometrów, natomiast na Kamczatkę 7700 kilometrów. Mówiąc obrazowo – to będzie po drugiej stronie globusu (albo globusa – cholera wie).

Murawski lata z Kamczatki, Boruc u Smudy na dziś co najwyżej trzecim bramkarzem
Reklama

Jeśli więc Rafał Murawski przylatuje na zgrupowanie kadry zmęczony, to niekoniecznie dlatego, że „jechał dzień, noc” i radzilibyśmy poszukać wyjaśnienia tego problemu gdzie indziej. Przelecież 1900 kilometrów to naprawdę nie jest wielkie wyzwanie. Np. do Madrytu jest o kilkaset kilometrów dalej.

PS
Na pytanie, kto jest dzisiaj najbliżej miejsca w bramce, Smuda odpowiedział: – Dwóch, Tytoń i Fabiański.

Najnowsze

Ekstraklasa

Piotr Urban odniósł się do plotek. Co z wymianą Legia – Widzew?

Braian Wilma
1
Piotr Urban odniósł się do plotek. Co z wymianą Legia – Widzew?
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama