Reklama

Ulatowski i Pasieka: prawdziwa męska przyjaźń

redakcja

Autor:redakcja

26 września 2010, 21:44 • 1 min czytania 0 komentarzy

– Dziękuję ci Darku, że też przyjechałeś, też byłeś świadkiem tego wydarzenia. Tak jak jesteśmy przyjaciółmi, mogę tak cię nazwać, bo pomagamy sobie. Pamiętasz w zeszłym roku, jak przyjechałem do ciebie, w 94 minucie wygrałeś 2:1 i to ci dało w jakiś sposób odetchnąć i wierzyć w to, że się utrzymasz jeszcze, tak samo mi dzisiaj zwycięstwo nad tobą pozwala przez kolejny tydzień cieszyć się byciem trenerem w tak pięknym klubie jak Cracovia – oto fragment przemowy Rafała Ulatowskiego z konferencji prasowej po meczu z Arką.
Miał być żart, jak sądzimy (sądzimy, chcemy sądzić, bo pewności nie mamy – Ulatowski mówił poważnym głosem). Dość niestosowny. Oddawanie punktów ma w Polsce tak długą tradycję, że tego rodzaju swobodne wypowiedzi muszą jednak budzić niesmak, prawda? Może niech trener Cracovii powie od razu, z kim jeszcze się przyjaźni – będzie łatwiej obstawiać.

Ulatowski i Pasieka: prawdziwa męska przyjaźń

No i rozbawiła nas to “Dziękuję ci Darku, że też przyjechałeś, też byłeś świadkiem tego wydarzenia”. A miał, kurwa, nie przyjechać? Taka jego praca. Wolałby posiedzieć w domu z rodziną, ale trzeba było się wybrać do Krakowa. Mówiąc krótko – łaski nie robił.

PS
Fajnie też przejęzyczył się Łukasz Sapela po meczu z Wisłą: “Wynik 1:1 obstawialiśmy przed meczem w ciemno”. Genialne.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...