I nie, ten tytuł nie dotyczy tym razem nas. Tylko dziennikarzy “Gazety Wyborczej”, którzy napisali: “W grze Arki szwankowało niemal wszystko. Już w 4. minucie piłkę do własnej bramki wrzucił sobie niepewny – już nie po raz pierwszy w tym sezonie – Norbert Witkowski”.
Jak widać na zdjęciu ze strony WikiPasy.pl, faktycznie sobie wrzucił. Można było się zastanawiać, czy czerwona, czy też tylko żółta dla Polczaka (jak dla nas – czerwona), ale gol? Bez jaj…
I znowu zobaczcie, jak wielkie znaczenie ma przypadek. Sędzia wyrzuciłby Polczaka w czwartej minucie meczu i passa Cracovii mogłaby zostać wydłużona – do siedmiu porażek. On jednak uznał bramkę, co ustawiło całe spotkanie.