Znak czasów, wszystkim ta afera spowszedniała. Kiedyś to było – trzecioligowy arbiter zatrzymany! Działacz klubu ukrywał się na dachu! Obserwator w kajdankach! I kamery, i całe strony w gazetach, i niewygodne pytania do prezesa PZPN, a nawet i do ministra sportu! Konferencja prasowa premiera!
A teraz? Bździna jakaś.
Szefa sędziów z najważniejszego okręgu zatrzymano.
Who cares?