Uwielbiamy, kiedy piłkarze i działacze robię kibicom wodę z mózgu i sprzedają im głodne kawałki o przywiązaniu do barw klubowych. Hipokrytą dnia wybieramy Kamila Grosickiego, który najpierw zaakceptował wszystkie warunki przejścia do Arisu Saloniki (w czasie rocznego wypożyczenia zarobiłby 300 tysięcy euro), a kiedy Jagiellonia rozmyśliła się i wycofała uprzednią zgodę na transfer, “Grosik” oświadczył: – Ważnym aspektem byli kibice, którzy mnie przyjęli tu z otwartymi rękoma, jak swojego. Po tym co stało się w Salonikach nie mógłbym przejść do Arisu. Nie mógłbym im tego zrobić. Pieniądze nie są tu najważniejsze.
Ha! Pieniądze nie są najważniejsze? Przecież ty ich potrzebujesz jak mało kto i nie jest żadną tajemnicą, że myśląc o transferze, nie pytasz “dokąd”, tylko “za ile”. I to “za ile” w przypadku Arisu cię satysfakcjonowało. Jagiellonia po twoim dobrym wejściu z Lechem uznała, że jednak decyzja o puszczeniu cię do Grecji za około 600 tysięcy złotych (wypożyczenie) była pochopna, ale czy to oznacza, że teraz nie możesz po prostu powiedzieć: – Kluby nie doszły do porozumienia, będą dalej grał w Białymstoku i wcale z tego powodu nie płaczę? To byłoby naturalne – codziennie gdzieś nie wypala jakiś transfer, mimo że piłkarz już siedzi na walizkach.
Zgoda, Kamil, fajnie przejść się ulicą i usłyszeć “dzięki Grosik, że zostałeś”, ale naiwniaków coraz mniej. A ludzie i tak cię będą w Białymstoku szanowali – nawet gdybyś przyznał, że bardzo chciałeś sprawdzić się w lidze greckiej i fazie grupowej LE.
Ten fragment z oficjalnej strony też jest dobry: – Bardzo duży wpływ na moją decyzję mieli członkowie Rady Nadzorczej a w szczególności prezesi Cezary Kulesza i Dariusz Kowalczyk. Przekonali mnie, że warto tu zostać, tak samo jak trener Probierz z którym również rozmawiałem.
To, że członkowie Rady Nadzorczej cię przekonali, to wiadomo – po prostu wycofali zgodę na transfer. Ale co z tym trenerem? Chodzi o tego samego Probierza od ultimatum “albo ja, albo Grosicki”? Tego, który nie przepada za tobą i za którym nie przepadasz ty? Po co ta udawana miłość? Przecież on i tak musi cię wystawiać, bo jesteś za dobry na ławkę rezerwowych.