Reklama

Apel do Ekstraklasy: chcemy mecze Wisły z Wisłą co tydzień!

redakcja

Autor:redakcja

17 marca 2017, 23:14 • 4 min czytania 63 komentarzy

Halo, Ekstraklasa, mamy do was mały apel – dla dobra widowiskowości tej ligi uprasza się, by zarządzać mecz pomiędzy obiema Wisłami co najmniej raz w tygodniu. Gwarantujemy, że z tego rozwiązania zadowoleni będą prawie wszyscy zainteresowani. Prawie, bo nie uśmiechać się to będzie tylko piłkarzom i kibicom z Płocka. Ci dwa razy w tym sezonie mieli z „Białą Gwiazdą” wynik 2:2, dwa razy w końcówce meczu dostali decydujący cios w zęby. Wierzymy jednak, że przy tej dynamice meczów i oni urwaliby w końcu zadowalający kawałek tortu.

Apel do Ekstraklasy: chcemy mecze Wisły z Wisłą co tydzień!

Dzisiejszy mecz długimi fragmentami nie zapowiadał emocji, jakie czekały nas w końcówce. Było to zwykłe ligowe pitu-pitu – może beż jakichś strzałów po chorągiewkach, może bez odsetku celnych podań na poziomie niskoprocentowych trunków, ale jednak pitu-pitu. W zasadzie jedynym promykiem nadziei na lepsze jutro były odbiory i próby pressingu Lloncha. Minęło parędziesiąt minut nudy, aż w końcu piłkę w środku pola stracił Rogalski (wiadomo, kto odebrał, prawda?) i akcja potoczyła się w tempie – na oko – dwóch sekund. Brożek na skrzydło do Boguskiego, zagranie na drugie tempo do Brleka, dołożenie nogi na pustą.

Niewiele wskazywało na to, że Wisła z Płocka będzie się stawiać. Piątkowski – zupełnie niewidoczny. Wlazło – podobnie. Kriwiec – widoczny, ale nie wychodziło mu kompletnie nic. Co chwilę szarpał Merebaszwili, ale cóż mógł sam jeden zrobić? Co najwyżej oczekiwać na festiwal dobroci gospodarzy, który… nadszedł. Zaczęło się od Łukasza Załuski. Po wolnym poszła taka świeca w górę, że bramkarz mógłby wyjąć zza słupka kanapkę, odwinąć ją z papierka i zjeść do połowy, a wciąż mógłby być na wygranej pozycji w walce o piłkę. Przypomnijmy, że ze wszystkich zainteresowanych był

wisla-okladka-DRUK
Reklama
Kup książkę o historii Wisły Kraków w Sklepie Weszło (KLIK)

a) najwyższy,
b) najbardziej skoczny,
c) jako jedyny mógł łapać piłkę.

Co wystarczyło zrobić, by oddalić zagrożenie? Zadanie na poziomie pięcioletniego dziecka – wystarczyło wyskoczyć i wypiąskotwać/złapać/przerzucić nad bramką na róg. Co zrobił Załuska? Nic. Sam Kriwiec podczas pakowania piłki do siatki był chyba zaskoczony tym, z jaką łatwością może to robić. Gdybyśmy z takim zaangażowaniem jak Załuska sięgali na półkę po herbatę, prawdopodobnie nie pilibyśmy herbaty. Co najgorsze dla krakowian – ta bramka uskrzydliła piłkarzy z Płocka. Do końca połowy to oni cisnęli.

Jakiś czas później zabrakło im jednak pary, ale nic straconego, skoro Wisła postanowiła kontynuować swój festiwal dobroci. Tym razem za piękny gest należy docenić Ivana Gonzaleza – zrobił wiele, by jego kolega z zespołu – Załuska – nie został antybohaterem spotkania. Najpierw stwierdził, że wytnie swojego przeciwnika dwoma wyprostowanymi nogami (naszym zdaniem czerwo), a później uznał, że może bez problemu zaliczyć Piątkowskiemu asystę, bo skoro ten nie pokazywał przez cały mecz, to sytuacja już się nie zmieni. Logika jednak zawiodła – Piątkowski poczuł krew, dobrze przyjął piłkę i wymanewrował sprytnym strzałem Załuskę. Wiślakom zaczęło się w dupce palić.

I tu należy pochwalić Kiko Ramireza – rezerwowi Wisły zapewnili jej trzy punkty. Zaczęło się od Semira Stilicia, który zabawił się w samego siebie z najlepszych lat w zajebisty sposób podcinając piłkę nad Kiełpinem. Strzelamy, że w zamiarze miał wrzutkę w pole karne, ale z szacunku do 3251 kozackich zagrań na polskich boiskach w przeszłości nie będziemy tego roztrząsać. Płoczczan ledwo zaczęły przechodzić siódme poty (znowu 2:2!), a Wisła z Krakowa dopełniła dzieła – kontra, Zachara przy jakichś czterech możliwościach rozwiązania akcji wybiera tę najlepszą, Bartosz wali pomiędzy nogami Kiełpina. 3:2, koniec, można się rozejść.

Co tu dużo mówić – takich meczów chcemy oglądać na naszych boiskach jak najwięcej. Babol? Był. Kandydat to bramki kolejki? Był. Nieoczekiwany zwrot akcji? No był! Oj, przyjęlibyśmy kolejne starcie Wisły i Wisły w przyszłym tygodniu.

Reklama

Ba, przyjęlibyśmy je choćby za chwilę.

94wLuzD

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

63 komentarzy

Loading...