No dobra, narzekanie na wiatr w konkursie skoków narciarskich byłoby mniej więcej tak samo sensowne, jak żalenie się, że Otylia Jędrzejczak wyszła mokra z basenu, a Artur Szpilka w czasie walki przyjął kilka ciosów. Ale faktem jest, że Maciej Kot dziś do wiatru zdecydowanie szczęścia nie miał. W czasie pierwszego drużynowego konkursu turnieju Raw Air w obu skokach powiało mu tak, że miał spore problemy w locie. Na szczęście, jak wiadomo, kot zawsze spada na cztery łapy, więc wylądować się udało. Wystarczyło to do zajęcia miejsca za Austrią i Niemcami.
Polacy do Norwegii przylecieli jako świeżo upieczeniu mistrzowie świata z Lahti. Siłą rzeczy byli więc faworytami zawodów w Holmenkollen. To kultowe miejsce dla skoków narciarskich, coś jak MGM Grand dla boksu czy kort centralny Wimbledonu dla tenisa. Magia magią, ale dziś na Holmenkollbaken decydujący był wiatr. Warunki były generalnie dobre, ale na koniec pierwszej serii powiało mocno z boku. Niefartowna była też chyba zmiana kolejności. Do tej pory zazwyczaj jako ostatni w naszej drużynie skakał Kamil Stoch. Tym razem Stefan Horngacher na ostatnią zmianę wybrał Kota. Niewykluczone, że mistrz olimpijski z Soczi z arcytrudnymi warunkami poradziłby sobie nieco lepiej.
Problemy Macieja Kota. Dlatego też Polacy – tak, to nie żart – są na półmetku poza podium #Holmenkollen pic.twitter.com/XEOq236a3k
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) March 11, 2017
Kot po wyjściu z progu dostał dwa boczne podmuchy wiatru i miał spore problemy. 124,5 metra w tej sytuacji to i tak dobre osiągnięcie. Po pierwszej serii Polacy zajmowali czwarte miejsce. W drugiej znów świetnie latał Piotr Żyła. Po brązowym medalu mistrzostw świata najzabawniejszy skoczek narciarski świata ewidentnie utrzymał wysoką formę. Gdyby dziś rozgrywano konkurs indywidualny, zająłby drugie miejsce (za Stefanem Kraftem). Stoch i Kubacki w drugiej serii także skakali dalej niż w pierwszej (odpowiednio o 5,5 i 7,5 m. Maciej Kot w ostatniej próbie także nie zawiódł (128,5), choć znów miał kłopoty z wiatrem. To dało mistrzom świata trzecie miejsce w konkursie. Trochę szkoda, bo do Niemców zabrakło zaledwie pół punktu, ale przecież turniej dopiero się zaczął, jeszcze będzie okazja do wyrównania rachunków.
To pierwsza edycja turnieju Raw Air. Impreza jest o tyle nietypowa, że pod uwagę w klasyfikacji generalnej będą brane wyniki z konkursów (także drużynowych) oraz z kwalifikacji. W tej sytuacji w turnieju prowadzi Stefan Kraft. Piotr Żyła jest czwarty, Kamil Stoch siódmy. Jutro konkurs indywidualny w Holmenkollen.