Koniec ze zmywaniem okien na farmie i obserwowaniem, jak stado owiec leniwie skubie trawę na łące. Ebi Smolarek po ponad czterech miesiącach bez piłki znalazł klub. Jak donoszą polskie i greckie media, przykurzony gwiazdor naszej reprezentacji od początku 2010 roku stycznia przez 2,5 roku grać będzie w AO Kavala. Ósmy zespół Superligi spełnił w końcu wymagania finansowe wybrednego piłkarza i prawdopodobnie jeszcze dziś Ebi podpisze z nim kontrakt. Lepsze to niż bieganie po rolniczej osadzie gdzieś pod Rotterdamem, choć ciekawi jesteśmy, jak długo kapryśny Smolarek wytrzyma w nowym klubie.
Po czternastu kolejkach greckiej ekstraklasy nowemu klubowi Ebiego nie grozi na razie ani spadek z ligi ani awans do europejskich pucharów. W ten weekend zespół zremisował bezbramkowo z PAOK-iem Saloniki, a wcześniej przegrywał z Ergotelisem i Larisą, do której Smolarka przymierzano po tragicznej śmierci Antonio de Nigrisa.
W przeszłości w Kavali występowali Leszek Pisz, Adam Fedoruk czy Igor Sypniewski. Samo miasto jest całkiem przyjemne – położone nad samym morzem, zamieszkane przez około 60 tys. ludzi. Jak sądzicie, czy w nowym miejscu Smolarek odbuduje dawną formę i wróci do reprezentacji? Z jego charakterem i po tak długiej przerwie nie będzie mu łatwo. Do końca roku będzie pewnie mozolnie nadrabiał zaległości w treningach. A potem? Niewykluczone, że to jego ostatnia szansa na powrót do wielkiej piłki. W styczniu Ebi skończy już 29 lat. Jego zegar tyka coraz szybciej.
