Reklama

Smolarek – czy on jeszcze będzie grał w piłkę?

redakcja

Autor:redakcja

17 listopada 2009, 03:26 • 2 min czytania 0 komentarzy

Ebi Smolarek im dłużej pozostaje bezrobotny, tym podobno wyżej się ceni. Jak twierdzą Bułgarzy, aktualna stawka Euzebiusza za roczne strojenie fochów i profesjonalne dąsy wynosi milion euro. Nie uściślili, czy brutto, czy netto, ale to akurat ma chyba dość małe znaczenie. Kto by sobie zawracał głowę obliczaniem podatku, kiedy trzeba zająć się wypychaniem piłkarza za drzwi?
Reprezentant Polski jest niestety – że się tak wyrazimy – w głębokiej dupie, ponieważ aktualnie jego największą zaletą jest to, iż kontrakty mogą podpisywać tylko zawodnicy z kartami w rękach. A takich, zwłaszcza z dość bogatym CV, jest niewielu. Ale dosłownie za chwilę, bo w styczniu, okno się otworzy i to, co dziś jest atutem Ebiego, straci znaczenie. Już będzie można handlować dowoli. Weźmiemy tego, bo w formie! Tamtego, bo strzela! Tego, bo podaje! Tu milion, tam milion. A ten, co? Bez klubu od miesięcy? Dwa lata bez regularnej gry? Nie, dzięki, nie potrzebujemy…

Smolarek – czy on jeszcze będzie grał w piłkę?

Młodemu Smolarkowi chyba brakuje rozsądnych doradców. Ojciec, zamiast opowiadać w prasie, że lada dzień syn znajdzie pracę, bo jest świetnym piłkarzem, powinien szczerze chłopakowi powiedzieć: – Słuchaj, w Hiszpanii nikt cię nie weźmie, w Niemczech nazwisko masz niezłe, ale jak widzisz, brakuje zainteresowanych klubów, Anglia odpada… Albo szukamy jakieś gównianego klubu w Holandii, albo jedź odbuduj się w Polsce. Bo czekać nie ma na co.

Wbijanie Smolarka w poczucie wielkości skutkuje tym, że jest olbrzymi rozdźwięk między jego ego a realną wartością. Ebi, zejdź na ziemię. Znajdź klub, który pomoże ci wrócić do formy, a wtedy i pieniądze cię dogonią. Same. Teraz nie próbujesz grać w piłkę w sprzyjających warunkach, tylko próbujesz skoku na kasę. A tak to już w życiu jest – im bardziej będziesz myślał, że musisz zarobić, tym trudniej będzie ci te pieniądze zdobyć. Z każdym tygodniem twoja wartość nie idzie w górę, tylko w dół. Za trzy miesiące być może nikt ci nie zaoferuje 300 tysięcy euro. Może wtedy stawka będzie brzmiała – 100 tysięcy. Przemyśl to.

Teraz napiszemy ci takie trudne, polskie słówko – PRIORYTETY. Sprawdź w słowniku, bo warto.

Najnowsze

Ekstraklasa

Z czwartego szczebla do Ekstraklasy. Król odchodzi

AbsurDB
0
Polecane

Paweł Wąsek: Lęk przed skakaniem nigdy do końca nie zniknie [WYWIAD]

Jakub Radomski
1
Paweł Wąsek: Lęk przed skakaniem nigdy do końca nie zniknie [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...