Dzieje się w Legii, gdzie praktycznie każdy dzień przynosi nowe informacje o konflikcie właścicielskim oraz możliwych konsekwencjach związanych z poszczególnymi rozwiązaniami. Wczoraj w programie “Stan Futbolu” bombę odpalił Grzegorz Szamotulski, który stwierdził, że ewentualne przejęcie klubu przez Dariusza Mioduskiego wiązałoby się z rewolucją personalną praktycznie na każdym szczeblu, która nie ominęłaby także pierwszego zespołu.
Drugą część programu Szamotulski zaczął od słów: – Będzie rewolucja, jeśli prezesem nie zostanie Bogusław Leśnodorski. Działacze typu Michał Żewłakow i Dominik Ebebenge na pewno odejdą, “Żewłak” był nawet u prezesa Mioduskiego i powiedział, że nie wyobraża sobie dalszej współpracy. Mnie też nie będzie. Utożsamiam się z prezesem Leśnodorskim i nie wyobrażam sobie współpracy z prezesem Mioduskim. Wiem też, że w pierwszym zespole Legii zawodnicy chcieli wydać oświadczenie, że chcą, by prezesem Legii został Leśnodorski. Inaczej to pójdzie jak w dominie, najpierw pierwsza kostka, potem stanie się tragedia.
To dosyć wymowne, że Szamotulski nie widzi się w Legii bez Leśnodorskiego, bo przecież jest człowiekiem od lat związanym z warszawskim klubem, a nie tylko z obecnie urzędującym prezesem: – Teraz jestem cztery lata w klubie, widzę jaką dobrą pracę wykonuje prezes, który otoczył się dobrymi ludźmi, jak “Żewłak”, Dominik i cały scouting. Wszystko idzie w dobrym kierunku i po co to psuć? Po ewentualnej zmianie do pracy szykowani są Darek Dziekanowski, Tomasz Zahorski i Goncalo Feio, który pracował w Legii, a teraz jest w Wiśle Kraków, gdzie dał wywiad, że w Legii nie było piłek. I teraz chce tu wrócić? To jest jakieś chore.
A skoro Legię mieliby opuścić Żewłakow, Ebebenge czy nawet sam Szamotulski, zasadne wydaje się pytanie o dalsze losy Jacka Magiery, którego także można określić mianem człowieka Leśnodorskiego. Tu “Szamo” był trochę ostrożniejszy: – Nie wiem czy Magiera odejdzie, ale gdzieś usłyszałem, że trener od przygotowania fizycznego, Sebastian Krzepota już coś tam powiedział, obiło mi się też, że Rado ma propozycję z Korei.
Czy zatem zmiana właścicielska może oznaczać w Legii efekt domina? Szamotulski nie pozostawia złudzeń: – Oczywiście że tak. Moim zdaniem nastąpi zachwianie, mam nadzieję, że prezes Leśnodorski wygra tę licytację i wszystko dalej będzie szło w dobrym kierunku. Prezes Mioduski nie wie, ile problemów jest w klubie, nie uczestniczy w tym. Prezes Leśnodorski przychodzi w poniedziałek, wychodzi w piątek, a nie tylko wpada w weekend na mecz zrobić sobie zdjęcie.
Całą wypowiedź Grzegorza Szamotulskiego możecie obejrzeć poniżej:
Natomiast cały wczorajszy odcinek programu “Stan Futbolu” jest dostępny TUTAJ.