No i jeszcze jeden fragment wywiadu z Grzegorzem Latą, zasługujący na oddzielną notkę.
Pytanie: Wiceprezes Antoni Piechniczek stwierdził, że nie mógł Pan zwolnić Leo w szatni, bo ten “schował się do kibla”.
Odpowiedź: Nie było takiej sytuacji.
Czyli Piechniczek kłamał. Przypomnijmy słowa PZPN-owskiego grzybka: “Lato był w szatni, w której znajdowali się także piłkarze. A Leo schował się, mówiąc brzydko, w klopie. Lato szukał go wzrokiem, ale trenera nie zauważył, dlatego nie mógł mu tego wprost powiedzieć”.
Oj, panie senatorze… Prosimy nie łgać. Bo będziemy musieli napisać, że łże pan jak pies, a tego wolelibyśmy uniknąć.