Reklama

Gajtkowski miał kilka wątpliwości…

redakcja

Autor:redakcja

26 października 2009, 13:31 • 1 min czytania 0 komentarzy

Jesteśmy w trakcie czytania książki Piotra Reissa. Niezły fragment o tym, jak siedział w jednej celi z facetem oskarżonym o morderstwo, z drugim oskarżonym o gwałt i trzecim o machloje finansowe. A ubawiła nas anegdota o Krzysztofie Gajtkowskim…
“Inne zabawne historie wiążą się z jego partnerką Sonią, która wraz z jego dzieckiem zjawiła się także w Poznaniu. Gajtek zamierzał syna zapisać do przedszkola i o pomoc w tej sprawie poprosił prezesa Majchrzaka i menedżera klubu Erdmana. Ci chcieli mu ułatwić życie, wypełniając wspólnie z nim papiery z danymi dziecka i rodziców. Gdy spytali o wiek dziecka, Gajtek po raz pierwszy zadzwonił do Sonii z zapytaniem o to, ile lat ma ich syn. Wiedząc już, w jakim jest wieku, natknął się na kolejną barierę, gdy spytano go o imię matki dziecka. Wtedy po raz kolejny sięgnął po telefon i zadzwonił do Sonii z wątpliwością: – Sonia, ty masz naprawdę Sonia na imię, czy tylko tak na ciebie godoją?”

Gajtkowski miał kilka wątpliwości…

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...