Reklama

Stary znajomy pomoże Koronie w biedzie

redakcja

Autor:redakcja

01 lutego 2017, 14:05 • 3 min czytania 8 komentarzy

O tym, że mamy w Ekstraklasie problem z napastnikami, powiedziano już niemal wszystko. Jeśli nie załapaliście się na te dyskusje, to wystarczy, że sprawdzicie, jakiej klasy snajperzy wciąż bez trudu znajdują w niej zatrudnienie. Wystarczy, że przypomnicie sobie to, jak często trenerzy kombinowali, wystawiając na szpicy gościa, dla którego nie jest to nominalna pozycja. O, albo dobitny przykład Dawida Nowaka. Chłop długo w ogóle nie grał w piłkę, jego forma była niewiadomą, a i tak mógł przebierać w ofertach. Bieda. A ona zmienia podejście do niektórych spraw. Na przykład biorąc ją pod uwagę, naprawdę nie potrafimy kręcić nosem na zakontraktowanie Iljana Micanskiego przez Koronę Kielce. 

Stary znajomy pomoże Koronie w biedzie

Bułgar to nasz stary znajomy – pamięta jeszcze czasy Amiki Wronki w Ekstraklasie, to właśnie w tym klubie zaczął swoją przygodę z polską piłką. Był Lech Poznań, była Korona Kielce, była Odra Wodzisław, ale tak na dobrą sprawę dopiero w Zagłębiu Lubin pokazał, że z Berbatowem, z którym minął się w reprezentacji, łączy go nie tylko narodowość, ale również umiejętności realizacji podobnych zadań na boisku. Czyli strzelania bramek. Dwa sezony w barwach Miedziowych (jeden w I lidze, drugi w Ekstraklasie), 63 spotkania we wszystkich rozgrywkach i 45 strzelonych bramek.

Pocztówka z przeszłości. W szczytowym okresie potrafił strzelać w ten sposób:

Nic więc dziwnego, że Micanski ruszył w świat. I oczywiście to właśnie to, co działo się z nim w ostatnich latach, jest istotniejsze z punktu widzenia angażu w Koronie niż to, że kiedyś pokazał się w Polsce ze dobrej strony. Gdybyśmy w skrócie mieli opisać jego karierę po odejściu z Ekstraklasy, powiedzielibyśmy: bez szału. Ale też bez kompromitacji.

Reklama

Szybka wyliczanka będąca podsumowaniem 6,5-letnich wojaży:

– 3 kraje,
– 6 klubów,
– 109 meczów,
– 22 gole,
– 17 występów i 4 bramki w reprezentacji.

Wyjechał, by grać w Bundeslidze, ale szybko okazało się, że na tę ligę jest za słaby. Stanęło na 10 występach i 1 golu dla Kaiserslautern. Znacznie lepiej było, gdy szukał szczęścia w słabszych klubach drugiej ligi niemieckiej – miał na przykład świetną wiosnę 2012 w barwach FSV Frankfurt – 9 goli i 5 asyst w 15 meczach. Ale na tym poziomie również nieobce mu były okresy, w których trener na niego nie stawiał lub z gry eliminowała go kontuzja. Do tego nieudana przygoda w Korei Południowej i średni powrót do ojczyzny – jesienią strzelił jedną bramkę dla Levskiego Sofia. Ale grał niewiele, mówimy o dziewięciu występach po wejściu z ławki.

Dziś Micanski ma 31 lat, czyli na emeryturę się jeszcze nie wybiera. Trener Bartoszek przyglądał mu się przez kilka dni, więc kielczanie nie biorą kota w worku. Lepszy od Cabrery raczej nie będzie, ale gorszy od Michała Przybyły też nie. I to nie tylko dlatego, że trzeba by się było o to mocno postarać.

Najnowsze

Piłka nożna

Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Szymon Janczyk
12
Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Komentarze

8 komentarzy

Loading...