10 września, czyli ponad miesiąc temu, Leo Beenhakker został zwolniony. Wówczas Grzegorz Lato zapowiedział, że ma zamiar spotkać się ze wszystkimi kandydatami na selekcjonera, poznać ich wizję, podyskutować. Minął ponad miesiąc i prezes PZPN stwierdza: – Chcemy rozmawiać z kandydatami na selekcjonera, z każdym z osobna, spokojnie i rzeczowo. Przede wszystkim o wizji prowadzenia drużyny i o naszych oczekiwaniach. To ma być trener, który będzie przygotowywał biało-czerwonych do mistrzostw Europy 2012, na których chcemy odegrać ważną rolę, dlatego wybór musi być szczególnie starannie przemyślany.
Co Grzegorz Lato robił przez ten miesiąc? Dlaczego do tej pory z nikim się nie spotkał? Co ważniejszego ma na głowie? Ile razy jeszcze usłyszymy tę śpiewkę? Za miesiąc to samo? Mamy zamiar się spotkać? Kiedy wreszcie tryb niedokonany zmieni się w dokonany? Innymi słowy – kiedy wreszcie prezes ruszy dupę? Bo raczej nie chcielibyśmy w kwietniu 2012 roku przeczytać: – Na razie trenerem jest Stefan Majewski, ale będziemy rozmawiać z kandydatami, z każdym indywidualnie się spotkamy, tak, aby wybrać najlepszego…