فobodziński zeznawał w sprawie korupcji

redakcja

Autor:redakcja

28 września 2009, 14:22 • 2 min czytania

Wojciech فobodziński jako świadek zeznawał dziś przed wrocławską prokuraturą. Przepytywany o zrzutki na kupowanie meczów w czasach, gdy Zagłębie Lubin walczyło o awans do ekstraklasy, zastosował znaną taktykę robienia z siebie durnia. Mówił:
– Słyszałem, że była mowa o tych listach. Ja również podpisywałem, ale nie wiedziałem co to są za listy i w jakim celu są podpisywane. Były przynoszone do szatni i było mówione żeby podpisywać. A ja podpisywałem. To były listy premiowania meczu. Później dostawałem po meczu pieniądze, ale nie wiem, czy kwoty otrzymywane na konto były takie same jak podpisywałem. Starsi zawodnicy mówili, żeby podpisywać te listy. W grupie tak zawsze jest, że ci młodsi zawodnicy, nie powiem, że są zmuszeni, ale jakaś presja istnieje. Nikt nie mówił, że to były lewe listy, ja byłem zadowolony, że dostawałem jakieś pieniądze.

Reklama

Tia… Piłkarze często mają problemy z liczeniem, ale jedno jest pewne – każdy zawodnik, bez wyjątku potrafi liczyć pieniądze. I jak ktoś mówi, że nie wie, czy na konto wpływało tyle, ile powinno wpływać wedle umów, bo nie sprawdzał, to jakoś nie dowierzamy. Piłkarz polskiego klubu dostanie 10 złotych mniej niż powinien, a już wykręca numer prezesa.

Zrzucałem się na łapówki, choć nie chciałem, byłem przymuszany – tak mógł powiedzieć Łobodziński, żaden wstyd. Nikt go przecież wtedy w Lubinie nie trakował poważnie. Ale taktyka „coś tam wzięli, nie wiadomo po co, a ja nie spytałem, bo zapomniałem” jest niedorzeczna.

Reklama

Najnowsze

Ekstraklasa

Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę

Braian Wilma
7
Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama