No i znowu będzie o Stefanie Majewskim. No bo dziś przez chwilę probówał szkolić dziennikarzy Canal+ i w pewnym momencie zapytał, ile czasu najdłużej pozostawał bez pracy? – Pół roku! – stwierdził triumfalnie! Czyli, drodzy państwo, Stefek jest maksymalnie rozchwytywany.
Pół roku? O ile pamiętamy, to 27 października został zwolniony z Cracovii. Liczmy sześć miesięcy: listopad, grudzień, styczeń, luty, marzeń, kwiecień… Hmm, pod koniec kwietnia Majewski podjął pracę w jakimś klubie? No bo nie chcielibyśmy, żeby się okazało, że selekcjoner jest bajkopisarzem.
A coś nam się zdaje, że nikt go nie zatrudnił też w maju, w czerwcu, w lipcu i w sierpniu… No to jak, Stefan, pracowałeś na czarno, pod fałszywym nazwiskiem czy koloryzowałeś, jak to masz w zwyczaju, w studiu TV?