Maciej Iwański zamiast kopać w wentyl, zaczął gadać…

redakcja

Autor:redakcja

24 września 2009, 15:50 • 3 min czytania

Maciej Iwański – ten od kopania w wentyl – zaliczył dobry mecz z Lechią Gdańsk i od razu się zaczęło. Ł»e koniecznie do kadry i że jak za dawnych lat. Ł»e teraz to już jest forma i że takiego Iwańskiego nikt nie zatrzyma. Sam Maciuś świetnie się w tym odnajduje, jednocześnie ustawiając dziennikarzy do kąta. Stwierdza, że Legia gra bardzo solidną piłkę, ale jest nieobiektywnie oceniana, natomiast „Wisła nie gra nic”. Halu, Maćku, puk, puk – jest tam kto? Ta Wisła, co nic nie gra, ma pięć punktów więcej i strzeliła prawie dwa razy tyle goli… Przeczytajcie o najnowszych wynurzeniach wentyla.
Na łamach „Futbol News”, niczym zawodnik, który na Łazienkowskiej spędził pół życia, a nie ledwie epizod, mówi: – Dawno temu przyjęło się, że o Legii dobry rzeczy się nie pisze. To już jest normalne.

Maciej Iwański zamiast kopać w wentyl, zaczął gadać…
Reklama

I dalej: – Nie pisze się dobrze nawet wtedy, gdy gramy dobrze. Gazety pełne są artykułów typu „dlaczego było 4:0, a mieliście osiem sytuacji”. Ciągle stawia się pytania: „dlaczego nie wpadło więcej?”. Czemu? Bo tak – akurat się nie udało. (…) Jeżeli kibicowi się nie podoba, to jego sprawa. Ma do tego prawo. Podobnie media. Wiadomo, że na Legię jest jakaś dziwna nagonka i lepiej się o niej źle mówi, niż dobrze. Nieważne, co byśmy zrobili, wiemy, że i tak w naszym kierunku ktoś przepuści atak.

Nieważne, co byście zrobili? No, nie do końca. Gdybyście na przykład choć raz zdołali się nie skompromitować w europejskich pucharach – byłoby całkiem miło. Gdybyście w końcu zdobyli mistrzostwo Polski – pewnie nikt by nie krytykował. Ale ty Macieju żyjesz we własnym świecie – myślisz, że kogoś w Warszawie podnieca jak podasz do Chinyamy w meczu z Lechią. Otóż nie. Wszyscy mają to serdecznie w dupie, o ile nie jest to podanie na wagę tytułu. Tytułu, którego w tym roku znowu mieć nie będziecie. Bo – jak sam mówisz – piłka jest za ciężka.

Reklama

No i nikt się nie czepia, kiedy wygrywacie 4:0. Tylko jak NIE WYGRYWACIE z Cracovią, Odrą, Śląskiem… I jak męczycie się z Arką czy Polonią Bytom.

Ale czy jakiekolwiek argumenty mogą trafić do gościa, który stwierdza „Gramy całkiem solidną piłkę i dobrze o tym wiemy, Wisła nie gra nic”?


PS
Oczywiście nie zabrakło fragmentu o piłkach: „Narzekałem na piłki Pumy i nadal będę narzekał. To skandal, żeby polska liga grała piłkami, który nie powinno się grać na podwórku. Denerwuje mnie, że nikt nie przetestował ich wcześniej. Jeśli chodzi o samą myśl, czyli że cała liga gra taką samą piłką, to jest ona rewelacyjna, ale jeśli chodzi o wybór piłki – jest on fatalny. Będę narzekał tak długo, póki ona się nie zmieni. Dziwię się, że tylko ja o tym głośno mówię, a reszta zawodników, owszem, mówi, ale w kuluarach”. Hmm… A my się dziwimy, że Puma inwestuje w naszą ligę i potem nie ma narzędzi, żeby ukarać rozkapryszonego gwiazdorka przed robieniem sponsorowi antyreklamy. Nasza rada – zamiast kopać piłkę Pumy, kopnij się w głowę. Po pierwsze – może pomóc. Po drugie – na pewno lżejsza.

Najnowsze

Ekstraklasa

Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę

Braian Wilma
7
Fenerbahce zaakceptowało dwie oferty z Polski. Znaleźli już następcę
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama