Najsłynniejsze siostry światowego sportu znowu zagrają ze sobą w finale wielkoszlemowego turnieju! Venus i Serena Williams zmierzą się w najważniejszym meczu kobiecego Australian Open.
W dzisiejszym półfinale Serena zmiotła Mirjanę Lucic-Baroni. Amerykanka pokonała Chorwatkę 6:2, 6:1. By wygrać ten mecz, potrzebowała zaledwie 50. minut. Uwierzcie – znamy kobiety, którym więcej czasu zajmuje zrobienie makijażu przed wyjściem na kort.
Venus miała trudniejszą przeprawę. CoCo Vandeweghe, która w Melbourne posłała już do domu m.in. Andżelikę Kerber i Garbine Muguruzę, urwała jej pierwszego seta po tie-breaku. W kolejnych partiach nie miała już zbyt wiele do powiedzenia. Przegrywała je 2:6, 3:6.
OK, czas na kilka ważnych faktów:
2003 – wówczas Venus po raz pierwszy i ostatni wystąpiła finale w Australii. Nie dała rady go wygrać (6:7, 6:3, 4:6), ale musimy ją usprawiedliwić – po drugiej stronie kortu stała naprawdę zacna rywalka. Była nią… Serena.
2009 – to właśnie wtedy siostry Williams po raz ostatni zmierzyły się w wielkoszlemowym finale. Rzecz działa się na Wimbledonie, Serena pokonała Venus 7:6, 6:2. Dla starszej z sióstr był to jednocześnie ostatni finał Wielkiego Szlema w którym zagrała.
22 – tyle razy w erze open wielkoszlemowe turnieje wygrywały Steffi Graf i Serena. Obie panie zajmują pierwsze miejsce w historii. Po najbliższym finale Amerykanka może zostać samodzielną liderką tego prestiżowego rankingu.
6 – liczba triumfów Sereny w Melbourne. To rekord ery open.