Reklama

Przemądrzalec Iwański znowu majaczy

redakcja

Autor:redakcja

17 września 2009, 12:34 • 2 min czytania 0 komentarzy

Nasz ulubiony ligowy przemądrzalec, pan Maciej Iwański z Legii, znowu płacze, że w lidze są za ciężkie piłki i z tego powodu on nie może strzelać dwudziestu bajecznych goli na sezon (już nie wspomina o kopaniu w wentyl, jako sposobie na pokonanie bramkarza).
– Wyrób jest tandetny. Ktoś wymyślił, żeby cała liga grała takimi samymi piłkami, ale nie pomyślał, że to właściwie piłki lekarskie. Sebastian Mila powiedział ostatnio, że jak ją sobie ustawia, to musi “tego kota w d… trafić”, dopiero wtedy może szybciej poleci. Nie mam jednak co się usprawiedliwiać, bo inni trafiają tymi piłkami z rzutów wolnych. Ale ja mam swoją posturę i przy uderzeniach bazuję głównie na technice uderzenia, a przy tych piłkach liczy się głównie siła. I one nie lecą tam, gdzie chcę. Nigdy w Legii, w lidze, nie strzeliłem gola z wolnego piłką Pumy – mówi w rozmowie z “GW”.

Hmm… Maciusiu, a Bartosz Ława, który w ostatnich dwóch kolejkach strzelił dwa gole z rzutów wolnych to posturą jest od ciebie potężniejszy? On uderzał na siłę czy jednak technicznie? A Pawlusiński w ostatniej kolejce? A Brzyski? Nie chcemy się specjalnie znęcać, ale dawno nie widzieliśmy tylu skutecznie wykonanych rzutów wolnych, co ostatnio. Tylko, że oni kopali w bramkę, a ty w wentyl. I to jest podstawowa różnica.

Chociaż wszystko o psychice Iwańskiego mówi ten cytat: – Od czterech miesięcy przegraliśmy tylko jeden mecz, licząc sparingi, ligę i puchary, i wiemy, że to nie jest przypadek. Zapominamy o tym, co było w ostatniej kolejce i zaczynamy wygrywać.

Może lepiej było stwierdzić: “Półtora miesiąca temu ruszył sezon, a my zdążyliśmy przegrać ligę i europejskie puchary”?

Najnowsze

Anglia

Faraonowie szlachetnieją z wiekiem. Droga Marmousha do Manchesteru City

Szymon Piórek
1
Faraonowie szlachetnieją z wiekiem. Droga Marmousha do Manchesteru City

Komentarze

0 komentarzy

Loading...