W “Futbol News” spora zajawka wywiadu z Piotrem Reissem, który ukaże się we wrześniowym “Magazynie Futbol”. Były kapitan Lecha Poznań dość otwarcie jedzie z Franciszkiem Smudą…
– Jako trener ma coś w sobie, ale dla mnie nie przemawia jako człowiek. Zachowanie, sposób bycia, jego kontaktu z innymi są – w moim odczuciu – fatalne. Myślę, że gdyby Franciszek Smuda “topił się”, to z zeszłorocznego składu Lecha tylko Manuel Arboleda podałby mu bezwarunkowo rękę, bo się ściskali jak ojciec z synem. Może jeszcze “Muraś”… W miarę upływu kontraktu Smudy w Poznaniu, stawało się dla mnie coraz bardziej oczywiste, że reszta zawodników nie była dla niego nawet godnymi partnerami do pracy. Jako lechita żałuję, że przez trzy lata w Kolejorzu nie dał prawdziwej szansy żadnemu młodemu piłkarzowi. Smuda jest przede wszystkim nastawiony na wynik “tu i teraz”. On nie ma czasu na wychowywanie młodzieży. Nie interesuje go długoterminowy rozwój piłkarzy, których ma w klubie. Wystarczy przytoczyć na przykład historię z Gordanem Golikiem i Harisem Handziciem. Ileż ci biedni chłopacy naczytali się w prasie i nasłuchali w wywiadach o swoich “drewnianych umiejętnościach”. Nawet jeśli trener Smuda tak myślał, to swoimi wypowiedziami zdemotywował tych chłopaków i zdeprecjonował pracę skautów Lecha.
– Trener Smuda mówił, że zabrakło mu wartościowych zmienników na ławce. Mi się wydaje, że zabrakło przede wszystkim zespołu. Nie było nikogo kto byłby w stanie poderwać tę ekipę od wewnątrz. Gdyby relacja między zespołem, a trenerem była lepsza, Lecha nie zatrzymałby nikt. Nie było mnie w szatni w końcówce sezonu, ale z moich informacji wynika, że Smudzie “rozlazła” się właśnie szatnia. Zrobił się straszny bałagan i niewiele brakowało a doszłoby w niej do rękoczynów. Niech zabrzmi to nawet arogancko, ale twierdzę, że gdybym ja wtedy był w szatni, to Lech zostałby mistrzem Polski. Gdyby Bartek Bosacki został wybrany wtedy kapitanem, też mielibyśmy “majstra” w kieszeni. O tym jestem przekonany. Mam nadzieję, że Bartek, który znów został wybrany na kapitana, zrobi w zespole porządek.