Reklama

Piechniczek nie może się pogodzić z decyzjami

redakcja

Autor:redakcja

16 maja 2009, 01:29 • 3 min czytania 0 komentarzy

Antoni Piechniczek wciąż nie może pogodzić się z faktem, że wkrótce na Stadionie Śląskim będzie mógł oglądać głównie zawody w rzucie oszczepem, a nie mecze piłkarskie. I płacze, że w Chorzowie nie będzie Euro 2012. Mówi tak: “Emocje opadły, ale wciąż mam poczucie niesmaku i jednoznaczne przekonanie, że była to gra tylko i wyłącznie polityczna. Ta decyzja to przede wszystkim wina rządów PiS, gdy za czasów premiera Jarosława Kaczyńskiego oraz ministrów sportu Tomasza Lipca i Elżbiety Jakubiak powstała komisja, która zepchnęła Chorzów i Kraków do roli obiektów rezerwowych, z przyczyn zupełnie niezrozumiałych. Chyba że wynikały z jakiegoś dziwnego rozliczania Śląska za czasy Gierka, gdy Śląsk i Zagłębie uważane były za centrum komunistycznej władzy. Ale PO też się nie popisało, przyjmując taki stan rzeczy ze stoickim spokojem i nie próbując go zmienić”.
Tak, tak, Antku. To wszystko zemsta za czasy Gierka. Natomiast Warmia i Mazury mają jeszcze gorzej, bo ludzie tam cierpią z powodu Ulricha von Juningingena! Jak się władza wkurzy, to w tamtych okolicach meczów Euro 2012 nie będzie dało się obejrzeć nawet w telewizji.

Piechniczek nie może się pogodzić z decyzjami

Ale najlepszy jest ten fragment: “Szef UEFA Michel Platini przedstawia się jako zwolennik reform, deklaruje zacieranie różnic między bogatymi i biednymi, często używa określenia: “wielka piłkarska rodzina”, a jednak wyrzucił południe Polski poza jej nawias, chociaż to właśnie w Małopolsce rodziła się polska piłka, a na Śląsku przeżywała swoje wielkie sukcesy”.

Pomyślcie sami – ten facet, o ilorazie inteligencji trzykrotnie niższym niż Doda, jest senatorem! Jego zdaniem Platini powinien powiedzieć tak: “Z uwagi na to, że PZPN został założony w Krakowie, właśnie tam odbędą się mecze Euro 2012. Ale pamiętajmy również, że na Śląsku mieliśmy przed laty wielkiego Górnika, mecz Polska – Anglia 2:0 albo historyczne zwycięstwo z ZSRR. Dlatego Stadion Śląski – bezwzględnie! A że liczba hoteli niewystarczająca? Nieważne, przecież tam Deyna trafił z rożnego! Poza tym oczywiście Gniezno. Bez Gniezna niczego by nie było. No i Biskupin. Ogłaszam więc, że Euro 2012 odbędzie się w Krakowie, Chorzowie, Gnieźnie i Biskupinie”.

Oczywiście Piechniczek, jako typowy pieniacz, nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czyim kosztem Chorzów miałby dostać Euro. Mówi więc tak: “To nie jest dobre pytanie. Trzeba było powalczyć twardo o sześć miast i takiej właśnie determinacji wyraźnie naszej delegacji zabrakło”. Oj, Antoś. Czemu tylko 6 miast? Nie lepiej 12? Jeszcze Szczecin, Olsztyn, Łódź, Rzeszów i Bydgoszcz. No i Toruń, bo jak Bydgoszcz ma, to czemu Toruń ma nie mieć?

Ostatni cytat: “Co więcej, mam nadzieję, że żaden z polskich polityków nie podniesie już tych kart, żeby nimi zagrać, że nie będzie mamił Śląska i Małopolski wizją: jak się nie uda Ukrainie, to wrócicie do gry. Wtedy ode mnie usłyszy, że ma zejść z tego drzewa, bo jak nie, to sam go z niego zrzucę”.

Reklama

Dziadek, weź coś na uspokojenie, bo wykorkujesz z tego wszystkiego i w ogóle Euro w Polsce nie zobaczysz.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Hiszpania

Zwrot w sprawie głośnego transferu. Lewandowski maczał w tym palce

Patryk Stec
1
Zwrot w sprawie głośnego transferu. Lewandowski maczał w tym palce

Komentarze

0 komentarzy

Loading...