Wielka Gala Weszło już za nami, ale to nie znaczy, że emocje z nią związane też się skończyły. Trwa afterparty, lecz jeśli ktoś zamiast szampana woli jeszcze trochę treści, to mamy dla was rozmowę z Andrzejem Iwanem, który podsumowuje wyniki grudniowego plebiscytu.
Dla mnie jest okej. Vassiljev wygrał zasłużenie, gra już tutaj trochę i widzimy, że potrafi bardzo dużo. Vadis jest trochę za krótko, zobaczymy, chociaż na pewno to też świetny piłkarz. Na początku był nieprzygotowany, a może nawet nie on, tylko ten co go wystawiał. Hasi był pomyłką i to totalną, mógł tylko skompromitować Vadisa dając mu grać. Jednak po Belgu widać, że jest zawodowcem, bo się nie przejął i to na pewno gwiazda ligi.
Jevtić? Czy ja wiem… Teraz zaczął grać znowu dobrze, po przejściu pierwsze pół roku miał fajne i teraz też, bo Lech po przejęciu Bjelicy gra dobrze, chociaż przyfarciło im się ostatnio w Krakowie. Radovicia znamy wszyscy – wiadomo, że to ustalona marka. Co mnie martwi, że w pierwszej piątce nie ma Polaka.
– Na szóstym miejscu jest Frączczak.
To dobrze, zawsze go chwaliłem, nawet jak Pogoń była w pierwszej lidze, mówiłem, że to będzie świetny piłkarz i tak jest. Cieszę się z tego i mam satysfakcję.
Zdecydowanie najwyżej cenię Kelemena, natomiast Malarz jest według mnie największym odkryciem. Puścił ogromną liczbę bramek, nie da się tego ukryć, bo statystyki za nim nie przemawiają, jednak to nie tylko jego wina. Parę meczów Legii za to wybronił i naprawdę można go tytułować odkryciem, mimo słusznego wieku.
Nasi najlepsi bramkarze grają za granicą, chyba za szybko ich sprzedajemy. Sandomierski znalazł się w czołówce, ale niestety dopiero po przejściach, wrócił z podkulonym ogonem i trzeba było bronić.
Jednak tutaj piłkarze typowali dobrze.
Pazdan to nasze dobro narodowe, ale mnie cieszy też Jasiu Bednarek i chciałbym mu życzyć wszystkiego dobrego, żeby ciągle robił postępy tak szybkie jak do tej pory. Mamy kilku fajnych stoperów – Helika nie ma w tej klasyfikacji i nie mogło go być, bo miał przerwę, ale to też jeden z takich zawodników, którzy będą się w przyszłości nadawać. Pewne było, że klasyfikację musi wygrać Pazdan, chociaż ja gdybym teraz grał to bym go nie lubił, więc szacunek dla zawodników, za ten wybór, bo to nie jest pirania, a wsza i jak się do kogoś przyczepi na boisku… Michał zrobił maksa ze swojego potencjału.
– Chyba Bereszyński też zrobił duży postęp?
Jak patrzyłem na mecz z Łęczną, to ze dwa razy nim zakręcili. Bereś zawsze był ofensywnym piłkarzem jako dzieciak i młodzieżowiec, pamiętam go z Warty, widać było w nim potencjał. Jan Urban go cofnął, ale w defensywie wciąż ma braki. Gdyby nie dobra asekuracja to jego braki by wyszły, jednak łatwiej nauczyć się gry obronnej niż atakować i Bereś ma czas, by zrobić postępy.
Brakuje mi Małeckiego. To był motor, nie jestem skory do pochwał absolutnie za nic, jednak Małego muszę docenić, bo ciągnął Wisełkę mocno.
Robaka trzeba docenić, ale w cuglach powinien wygrać Nikolić i to nie podlega dyskusji. On nie zrobi sztychy w żadnej lidze, absolutnie. Natomiast u nas musi być wyróżniony, źle wystartował, lecz nadrobił zaległości. Jednak to jest możliwe tylko w ekstraklasie, gdzie indziej by nawet nie pierdnął, jeśli Legia może na nim zarobić i on może też sam zarobić więcej, to trzeba się rozstać bardzo szybko. On nie pomoże Legii w kluczowych meczach, nie jest w stanie. Ma określone parametry, nie jest szybki.
– Prijovicia ceni pan wyżej?
Nie, absolutnie. Prijovicia to w ogóle nie cenię, jakoś niespecjalnie za nim przepadam, chociaż był czas, że trenerzy stawiali na niego, a nie Nikolicia. To moim zdaniem średniak, powinien zdobywać więcej bramek, natomiast jest nieskuteczny. Brakuje mu techniki. Najbardziej doceniam Frączczaka i podoba mi się, że tak samo piłkarze dostrzegają, ile daje w pomocy i ataku swojej drużynie.
Co do Kuświka nie spodziewałem się, że tak dobrze poradzi sobie w Lechii, myślałem o nim jako o zawodniku stworzonym tylko do Ruchu, ale okazało się, że jak dostaje szansę to nawet udaje mu się ją wykorzystać. Jest skuteczny, bywa chimeryczny, jak cała nasza liga. Ustabilizował formę i dla mnie to pozytywne zaskoczenie. Cernych to bardzo nierówny zawodnik. Ma znakomite momenty, ale też dużo słabych. Nie wiem czy myśli o zagranicznym wyjeździe, ale żeby na to zasłużyć, musi się bardziej pokazać, a w reprezentacji Litwy za bardzo nie będzie mógł. Musiałby to zrobić w pucharach z Jagiellonią, potencjał ma, ale jest zbyt chimeryczny. Robak nie jest to wybitny talent, ale trzeba mu oddać, że ma siłę i charakter, grać na niego to przerąbane. Nie pęka i te bramki nie biorą się z niczego, również bardzo dobrze wykonuje karne. Wyciągnął maksa ze swojego potencjału. Nie jestem zaskoczony, że wygrał, bo piłkarze cenią takich ludzi jak Marcin. Absolutnie się nie dziwię, też pewnie wielu z nich myśli podobnie jak ja, jeśli chodzi o jego ocenę.
Jach akurat nie jest dla mnie odkryciem, widziałem go w pierwszej lidzie i moim zdaniem niektórzy zawyżają mu potencjał, ale sprawdzimy go w finałach Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Jak będzie dobrze, to sam zadzwonię do Weszło i go pochwalę, ale na razie tego nie widzę. Bednarek – tak, ale Jagiełło? To chyba ten spod Grunwaldu?
– Nie, Filip.
A z jakiej racji? Nie ma takiego Jagiełły, który by się nadawał na odkrycie. Za co on mógłby być odkryciem, chyba tylko gdyby typowali menadżerowie. Siedem meczów bez gola i asysty, to o czym my mówimy, myślałem, że chodziło o Władka Jagiełłę. Nie no, to są jakieś jaja.
– Z wyborem Niezgody można się paradoksalnie zgodzić?
Tak. Bramka, którą strzelił tydzień temu w Płocku – kapitalne zachowanie. Widać, że to jest chłopak z czujką i tutaj jak najbardziej się zgadzam.
Tu wyniki się powtarzają, więc dodam, że Krasić okej, ale moim zdaniem bez szału. To jest super chłopak, gentleman, ale czy piłkarsko daje dużo? Nie do końca jestem przekonany. Wydaje mi się, że jest dużo szumu, a efektów w postaci liczb nie ma. Statystyka czasami kłamie, lecz tutaj nie. On jest efektowny, głowa mu się ruszą, ma tę czuprynę i go widać, w piłkę umie grać, ale tych kluczowych podań i tak dalej mu brakuje.
Musiał, mimo że spuścił z tonu. Zaczął z wysokiego C, będzie musiał dostosować się do warunków naszych, bo gwizdał jak w Anglii i to się na początku spodobało piłkarzom, ale sam troszeczkę się pogubił i między innymi nie potrafił odczytać brutalnych fauli od normalnej gry. To kamyczek do jego ogródka.
Natomiast jeśli chodzi o Marciniaka, to też ma papiery, dwukrotnie widziałem go w pierwszoligowych meczach. Za pierwszym razem nie był za karę, za drugim już trochę tak, po słabszym meczu w Ekstraklasie, gdzie tak naprawdę nie zawinił, tylko jego asystenci, lecz on odpowiada jako szef. To jeden z najlepszych sędziów w Europie, bo tych spoza trudno nazwać sędziami. Musi trzymać poziom i bardziej rugać asystentów.
Generalnie, nasi sędziowie przede wszystkim niech zaczną rugać piłkarzy, którzy ciągle płaczą i mają pretensje. Zwłaszcza Słowacy i Czesi oraz Guilherme z Legii. Największa menda, robiąca złą robotę sędziom. Najlepszym arbitrem tak naprawdę wybrałbym jego, bo jest bardzo stanowczy w podejmowaniu decyzji, zwłaszcza gdy sam nie fauluje. Brakuje mi stanowczości w robieniu porządków na boisku. Chociaż widziałem, że jak Marciniak pojawił się w pierwszej lidze, dwa razy szybko gwizdnął i miał spokój. To samo trzeba robić w Ekstraklasie, żeby był porządek.
O Langilu nie mogę za dużo powiedzieć, bo go nie znam, nie byłem w tej samej dyskotece. Zagrał ze dwa mecze, szybki wiatrak, nad takimi piłkarzami trzeba umieć panować. Bazę ma znakomitą, ale też ci szybcy najczęściej nie mają w głowie za dobrze. O Kazaiszwilim kiedyś powiedziałem, że jeśli Legia ściąga kogoś takiego z myślą o grze w pucharach, to się nie może udać, w lidze będą widoczne jego możliwości i to od czasu do czasu pokazuje. Jednak na pierwszy skład sobie nie zapracował, także można powiedzieć, że jest przereklamowany.
Madej jest u schyłku, więc on z Kownasiem to dwa bieguny, zresztą Dawida nie można po tej rundzie nazwać rozczarowaniem. To przecież jeszcze dziecię, a odkąd przyszedł Bjelica widzimy takiego Kownasia, jakiego byśmy chcieli. On gra od 2-3 lat w Ekstraklasie, ma wahania formy, ale w tym wieku to normalne. Poza tym palma, sodóweczka, to musiało się gdzieś pojawić. Myślę, że szybko się ogarnie i to będzie dla nas kapitał, ktoś może na nim zarobić, a on pograć w kadrze. Chociaż konkurencję będzie miał ogromną, Milik nie jest stary, a Lewy będzie grał podejrzewam do 60-tki. Jednak nie zgodzę się, że jest przereklamowany.
Reca okej, być może. Jak mówiłem o Recy, to jeszcze nikt o nim nie wspominał, śmiesznie wyglądał, taki chudziutki, jak bocian trochę. To było we Flocie, polecałem go Wiśle Kraków nawet, ale menadżer nie zgodził się na testy. Jest w Wiślę, ale w Płocku i Nafciarze końcówkę mają super udaną, Arek też, lecz myślałem, że ogólnie będzie się lepiej spisywał. Może miłość do córki prezesa powoduje, że nie jest do końca skoncentrowany na boisku? A może ktoś chciał zrobić z niego za szybko gwiazdę? Zawiódł, ale przereklamowany nie jest.
Guilherme od razu! Nie trawię tego gościa, non stop płacze, a sanki za sankami idą nieraz z jego strony. On ma takiego farta, że go nie wyrzucają z boiska, on prawie w każdym meczu powinien wylecieć. Flavio nie, moim zdaniem nie. Może ktoś bierze jego i Marco razem, dlatego tak wyszło. On potrafi wykorzystać różne sytuacje na boisku, ale nie robi tego jak Guilherme. Żaden przykład mnie nie przekona bardziej niż pomocnik Legii.
– Dodam, że szósty był Tosik.
Tosik nie jest bandziorem, tylko bandytą, a to jest różnica. To co on robi nie jest walką, nie porównujmy go z Głowackim, rany boskie. Tosik to jest idiota, który naraża zdrowie przeciwnika i swój zespół. Bandzior dla mnie to słowo pozytywne i Głowacki, Pazdan, Góralski, ich chciałbym mieć w drużynie. A Tosika i Tymińskiego… Niech oni razem grają, Tymiński nie za bardzo umie, jedynie wyrządza krzywdę i szkodę.
PP