Reklama

Cracovia nie dała się Wiśle, ale cały sezon wciąż jest kompromitacją

redakcja

Autor:redakcja

11 grudnia 2016, 14:18 • 3 min czytania 0 komentarzy

Piłkarze Cracovii – dosłownie i w przenośni – podjęli wczoraj walkę z Wisłą. Nie dali się zlać, mimo że przed meczem mało kto na nich stawiał. Co więcej, oni mieli zostać rozszarpani przez rozpędzonego wyrwała, w dodatku grającego na własnym terenie. Rozwój boiskowych wydarzeń również nie był specjalnie sprzyjający, bo już w 3. minucie gry Brlek zapakował im fanatycznego gola. A mimo to piłkarze Jacka Zielińskiego potrafili zejść z boiska z jednym punktem i – przy uwzględnieniu dwumeczu z tego sezonu – to oni wciąż rządzą w Krakowie.

Cracovia nie dała się Wiśle, ale cały sezon wciąż jest kompromitacją

Derbowy remis z pewnością podbuduje morale drużyny Jacka Zielińskiego, ale już ich pozycję w tabeli niekoniecznie. Tuż przed rozpoczęciem wczorajszego starcia do szatni „Pasów” wpłynęła informacja, że za sprawą zwycięstwa Wisły Płock spadli na czternaste miejsce w tabeli. I na nim już pozostaną do następnej kolejki, bo punkt wyrwany przy Reymonta niewiele tu zmienia. Przewaga nad strefą spadkową jest już minimalna – Górnik Łęczna traci do nich ledwie dwa oczka, a Ruch Chorzów trzy.

Jakkolwiek spojrzeć, sytuacja Cracovii w lidze – mimo pozytywnego wyniku z Wisłą – robi się naprawdę nieciekawa. Sam fakt, że z matematycznego punktu widzenia drużyna wciąż może skończyć jesień w strefie spadkowej jest już bardzo wymowny. „Pasom” do rozegrania został już tylko jeden mecz, u siebie z Lechem Poznań. Drużyna Bjelicy w ostatnich tygodniach to jednak cholernie nieprzyjemny rywal i z pewnością nie inaczej będzie na stadionie przy Kałuży. I chyba nie trzeba być wybitnym czarnowidzem, by ocenić, że Cracovia może także i ten mecz przegrać. A wtedy zima w Krakowie na pewno nie będzie spokojna.

Obecnie podopieczni Jacka Zielińskiego mają 20 punktów po 19. kolejkach. Jeżeli i z Lechem powinie im się noga, zamkną rundę z porażającą średnią jednego punktu na mecz. Ale i bez tego dorobek „Pasów” wygląda nadzwyczaj marnie, zwłaszcza w odniesieniu do analogicznej fazy zeszłego sezonu. Wtedy po 19. kolejkach drużyna miała aż 35 punktów i nie zajmowała czternastego miejsca w lidze, ale trzecie.

Sama gra zespołu nie wygląda jeszcze tragicznie, ale w obecnych rozgrywkach w ogóle nie ma ona przełożenia na zdobyte punkty. Wiadomo, z Cracovii odszedł Kapustka, a wcześniej Rakels, ale w zamian dokonano naprawdę ciekawych wzmocnień, sprowadzając Malarczyka, Brzyskiego, Szczepaniaka, Piątka czy Vestenickiego. Wydaje się jednak, że dziś nie widać już tej chemii zarówno pomiędzy samymi zawodnikami, jak i na linii drużyna-trener. Potencjał piłkarski w Krakowie wciąż jest bardzo duży, więc uwikłanie w walkę o utrzymanie musi być tu postrzegane jako poważny sygnał ostrzegawczy.

Reklama

Wymowne też, że honor drużyny wielokrotnie był ratowany przez defensywnego pomocnika, Miroslava Covilo. Bośniak zdobył już siedem goli w tej rundzie, przez co pobił wszystkie własne rekordy. I aż strach się bać, gdzie wylądowałaby Cracovia, gdyby Covilo prezentował swoją normalną dyspozycję i nie ładował seryjnie piłki do siatki. Ale i teraz kolorowo nie jest. Jeżeli podsumujemy wszystkie dokonania „Pasów” z obecnych rozgrywek, otrzymamy:

– odpadnięcie z I rundy eliminacji Ligi Europy z Shkendija Tetovo po dwóch porażkach, bilans bramkowy 1:4
– odpadnięcie z Pucharu Polski po pierwszym meczu
– ligową średnią na poziomie jednego punktu na mecz

Słowem, które najlepiej podsumowuje trwający sezon w wykonaniu Cracovii, wciąż jest więc kompromitacja.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Radomiak nie zmieni trenera. Maciej Kędziorek nadal będzie prowadził zespół

Szymon Janczyk
16
Radomiak nie zmieni trenera. Maciej Kędziorek nadal będzie prowadził zespół
Ekstraklasa

Lech znów próbował przekonać Skorżę. Kosta Runjaić kolejnym kandydatem na trenera

Szymon Janczyk
60
Lech znów próbował przekonać Skorżę. Kosta Runjaić kolejnym kandydatem na trenera

Komentarze

0 komentarzy

Loading...