Liga Mistrzów dla niektórych dziś się skończyła, do innych powiedziała “do zobaczenia wiosną”, pozostałych wysłała z kolei do dobrej ciotki, Ligi Europy. Tabele czterech grup zostały zamknięte, a my zapraszamy na wycieczkę po Europie, czyli do raportu z dzisiejszych meczów..
Najbardziej ciekawiła nas grupa B, w której o tym, kto awansuje dalej dowiedzieliśmy się dopiero dziś. Napoli grało z Benfiką, przeważało, dyktowało warunki, ale generalnie mecz do zapomnienia, rewelacji nie było. To, co najważniejsze zdarzyło się po godzinie gry – na 1:0 strzelił Jose Callejon. Hiszpan po golu wyciągnął smoczek, a to kolejny przedstawiony dziś w Lidze Mistrzów dowód, że nadchodzi wyż demograficzny. Na pewno wiecie, co mamy na myśli.
Wyż demograficzny! pic.twitter.com/56eDsh9ZhQ
— Weszło! (@WeszloCom) 6 grudnia 2016
Później na 2:0 podwyższył Mertens, a gola kontaktowego wpakował Raul Jimenez, który naprawił to, co zepsuł w pierwszej części, gdy jego strzał wyjął Reina.
Na 20 minut przed końcem na murawę wszedł Piotr Zieliński. Po znakomitym występie z Interem mieliśmy szczerą nadzieję, że Zielka obejrzymy od początku, a tu klops. Przez ten krótki, jak na nasze apetyty czas, zaprezentował się średnio, nie wyróżnił się praktycznie niczym, co moglibyśmy opisać dłużej, niż w dwóch zdaniach.
Układ grupy B zależał także od meczu Dynama Kijów z Besiktasem. Ukraińcy na 1:0 na początku, a potem krwawy kwadrans, czyli czerwień dla Becka z Besiktasu i trzy bramki ich rywali. Czwórka do przerwy, co jasno dało znać, że gdzie jak gdzie, ale w Champions League to Besiktas wiosną nie pogra. Później kolejne czerwo i przyłożenie Dynama, czyli gole na pięć i sześć do zera. Pozamiatane.
Ale tak sobie myślimy… Może i dobrze, że Besiktasu w tej edycji Ligi Mistrzów już nie zobaczymy.
Kibice Beşiktaşu właśnie robią wjazd na prasówkę, lecą race i hukowe. Prowadzący doping stoi na biurku komentatora i uspokaja
— Filip Cieśliński (@FilipCieslinski) 6 grudnia 2016
*
Barca awans z pierwszego miejsca miała już zapewniony, więc wyszła dziś na Camp Nou pół-rezerwowym składem. A jak grana jest ławka, to i Arda Turan. Facet miał dobry początek sezonu, ale potem znacznie spuścił z tonu. Aż tu nagle walnął dzisiaj, jak gdyby nigdy nic, trzy bramki w 17 minut. To w drugiej połowie, a w pierwszej też zaznaczył swoją obecność czymś znaczącym, konkretnie asystą przy golu Leo Messiego.
Hat-trick Turka nie jest jedynym, o czym będzie się mówić po meczu, bo Barca zaliczyła 993 podania. Oczywiście jesteśmy przyzwyczajeni do gigantycznej ilości podań piłkarzy Blaugrany, ale dziś przeszli samych siebie.
https://youtu.be/jWg_2pMBgkU
O Bayernie piszemy TUTAJ, a w tej samej grupie Rostów zremisował w Eindhoven z PSV i zajmując trzecie miejsce awansował do Ligi Europy. Brawa dla nich, a PSV możecie śmiało nazywać drużyną wstydu, bo uzbierali oni ponad dwa razy mniej punktów, niż Rostów właśnie.
*
PSG znów zawiodło, ledwo co zremisowało z Ludogorcem goniąc wynik dwukrotnie. Ostatecznie w doliczonym czasie honor uratował Angel Di Maria. Sezon temu lub na początku obecnego napisalibyśmy pewnie, że to kolejny przykład dowodzący, że nie można lekceważyć teoretycznie ogórkowych drużyn. Jednak to PSG Emery’ego, a taki wynik to u nic nich zaskakującego, więc olewaniem rywala zasłaniać ich nie będziemy. Krychowiak cały mecz na ławie, małe – albo już żadne – zaskoczenie.
Arsenal ograł Basel 4:1 zdobywając na początku dwie bramki:
– w takich samym odstępie czasu
– za zasługą tego samego strzelca
– oraz tego samego asystującego
W minucie ósmej i osiem minut później strzelał Lucas Perez, a dogrywał mu Kieran Gibbs. Skończyło się na solidnym laniu i Arsenalu na czele grupy. Obawiamy się jednak, że z ich szczęściem, to właśnie Londyńczycy dostaną w prezencie przedświątecznym kuleczkę z Bayernem Mochachium…
Z Manchesterem podobnie, bo także ich rozstrzygnięcie zakręciło się koło cyfry osiem. Po tylu minutach mieliśmy już 1:1 za sprawą bramki Robertsa dla Celticu i Iheanacho dla City. Mecz bez większej historii, nawet bez zdecydowanej, jeśli jakiejkolwiek, przewagi Obywateli. A remis dla City jest o tyle hańbiącym wynikiem, że ci fazę grupową Champions League kończą nie przekraczając granicy dziesięciu punktów.
Tak prezentują się tabele grup A-D po jesiennych bojach:
graf. livesports