Reklama

Trener, który załatwiał sprawy po męsku, nawet z własnym piłkarzem. Urodziny Delio Rossiego

redakcja

Autor:redakcja

26 listopada 2016, 10:48 • 2 min czytania 0 komentarzy

Są szkoleniowcy spokojni, ale i wybuchowi z natury. Są tacy, którzy piłkarzy głaszczą bądź krytykują. Często z nimi rozmawiają lub ograniczają się do boiskowych komunikatów. Ale był też jeden taki, który swojego piłkarza potrafił uderzyć. I to na oczach wszystkich, podczas meczu… Dziś urodziny świętuje Delio Rossi, a my wspominamy jego największy wybryk.

Trener, który załatwiał sprawy po męsku, nawet z własnym piłkarzem. Urodziny Delio Rossiego

2 maja 2012 roku podczas meczu „Violi” z Novarą szkoleniowiec ściągnął z placu młodego wilka, Adema Ljajicia. Ten ewidentnie niezadowolony z decyzji swojego trenera okazał swoje zniesmaczenie. A wiadomo, Jugol jak to Jugol, więc zrobił to dość wyraźnie i przesadnie. „Gratulacje, maestro!” – nie jednego człowieka te szydercze słowa wyprowadziłyby z równowagi. Rezerwowi patrzą się na Adema, jak na idiotę i spodziewają się, co się może wydarzyć za ułamek sekundy. „Po ironicznych oklaskach, Ljajic przeklinał mnie po serbsku i myślał, że nie rozumiem. Parę lat temu trenowałem w Serbii, więc wiedziałem, co miał na myśli” – mówił później trener. Gdy Rossiemu szła para uszami i próbował ochłonąć odchodząc od zawodnika, Adem dowalił po raz kolejny: „Wracaj sukinsynu”. Tego było już za wiele. Delio stracił cierpliwość i postanowił rozprawić się z okazującym brak szacunku Ljajiciem, więc…zaczął go bić. A ten, jakby niewzruszony, rzucił jeszcze do trenera: „bij mnie mocniej, i tak cię wywalą”.

Oczywiście komisja ligi wzięła incydent pod lupę, a że tam się nie bawią w kotka i myszkę, to dowaliła trzymiesięczną karę na zakaz trenowania kogokolwiek. Kilkadziesiąt minut po zakończeniu spotkania prezydent Fiorentiny, Andrea Della Valle, powiedział, że każdy widział co się stało i w związku z tym od razu wyrzucił trenera. Co ciekawe, nie odstraszyło to działaczy innych klubów i Rossi później trafił do takich zespołów, jak Sampdoria i Bologna.

Reklama

 

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...