Reklama

Uwaga, Boniek zdradza mistrzowską taktykę

redakcja

Autor:redakcja

26 stycznia 2009, 14:45 • 1 min czytania 0 komentarzy

Nie będziemy udawać – zdarzało nam się w życiu obserwować wyścigi konne, wyścigi psów, nawet ujeżdżanie byków, ale na wyścigach kłusaków nie byliśmy nigdy i za cholerę się na tym nie znamy. Zna się podobno Zbigniew Boniek, startuje nawet jako zawodnik.
Tym razem wystartował – bez powodzenia – w Paryżu. I tłumaczy się w sposób, który nas rozłożył na łopatki:

– Wystartowałem jako pierwszy, ale trener powiedział mi, abym przepuścił innego konia. Tak zrobiłem, a tamten jeździec przepuścił jeszcze cztery inne konie. To był błąd, powinienem był cały czas prowadzić. A tak pod koniec wyścigu koń zaczął galopować (jest to zabronione w wyścigach kłusaków – dop. red.) i mnie zdyskwalifikowali – relacjonował przebieg gonitwy na łamach “Faktu”.

No faktycznie Zibi. Jeśli prowadziłeś, to przepuszczenie wszystkich i ustawienie się na ostatnim miejscu nie było chyba najlepszym pomysłem. Chociaż jest to taktyka stosowana dość często przez polskich sportowców.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...