Już tęsknicie, czy jeszcze nie? Gdyby dziś miała zacząć się kolejka ekstraklasy, to z radością byście pobiegli na stadion albo włączyli telewizor, czy też westchnęlibyście: – O Boże, to już… Wiadomo, że piłkarze przerwy w rozgrywkach za bardzo nie lubią, głównie dlatego, że trzeba więcej trenować. A kibice? Przydaje się taki odpoczynek czy też wolelibyście ligową młóckę przez 52 tygodnie w roku? Myślicie sobie czasami, że takie odsapnięcie dobrze robi i pozwala na lekki odskok w stronę normalności, czy też dzień w dzień odliczacie czas do pierwszego wiosennego spotkania?
My przyznajemy szczerze – jakoś przyzwyczailiśmy się do tej przerwy i gdyby liga miała grać już dziś czy jutro, to nie skakalibyśmy z radości. Na razie czujemy się trochę jak po urlopie, z którego człowiek wrócił jeszcze bardziej zmęczony. Macie czasami to samo? To pewnie zależy od wieku. My kiedyś też emocjonowaliśmy się nawet turniejami halowymi na terenie dawnego NRD.
W każdym razie do startu ligi jeszcze półtora miesiąca. Zleci błyskawicznie. Jeszcze tylko kilka plotek transferowych, jeszcze tylko Heniek Kasperczak wyrzuci z milion w błoto, Wisła zaprosi na testy setnego bramkarskiego nieudacznika, a Legia spróbuje sprzedać Rogera i będzie można zaczynać.
To jak, tęsknicie?
