To, że kibice z Anglii nie weszliby na stadion Legii wiedzieliśmy już dawno. No, bo skoro nie można śpiewać piosenek o właścicielu klubu, to jak potraktować to, co zrobili fani Chelsea podczas meczu z Manchesterem United? Nawet my jesteśmy zniesmaczeni. Szczerze. Zaśpiewali coś na cześć Cristiano Ronaldo. Leciało mniej więcej tak: – Powinieneś był zginąć w tunelu! Powinieneś był zginąć w tunelu!
Widocznie uznali, że rozbicie ferrari wartego 200 tysięcy funtów to za mała kara. Prawda, że Portugalczykowi od razu musiało się zrobić miło? Wypadkiem Ronaldo zmartwił się jego były trener, dziś menedżer Chelsea, Scolari. Brazylijczyk uznał, że to było… ostrzeżenie od Boga.
– Kiedy zobaczyłem jego samochód, pomyślałem, że powinien codziennie dziękować Bogu, że żyje. Powiedziałem mu, że jest młody i dostał lekcję od Boga – stwierdził religijny Scolari. – Teraz powinien żyć w zdrowiu do dziewięćdziesiątki.
Przypomnijmy, że chamskie przyśpiewki na stadionach w Anglii to normalka. Kiedy Eduardo Da Silva o mały włos nie stracił nogi w starciu z Martinem Taylorem, rywale Arsenalu na szybko ułożyli piosenkę o reprezentancie Chorwacji, nawiązując do Heather Mills, byłej żony Paula McCartneya, której amputowano nogę po wypadku samochodowym. A leciało tak: – Tak ładnie w piłkę grał, teraz chodzi jak Heather Mills…
Szydercy z Wysp są brutalni, ale trudno odmówić im pomysłowości i czarnego humoru.
