Reklama

PS apeluje: szeryfie, wróć!

redakcja

Autor:redakcja

08 listopada 2016, 08:30 • 7 min czytania 0 komentarzy

Krychowiak, który jest przekonany, że z porażką wyjątkowo mu nie do twarzy, więc braku ambicji mu nie można zarzucić, czasem chce zrobić za dużo. Odcisnąć na zespole takie samo piętno w ataku, jakie odciska w defensywie, ale aż tylu talentów nie ma. Nie można mu odebrać pewności siebie, którą dobrze spożytkował w karierze. Na boisku wręcz od niego biła, pomagała mu, dzięki niej zwrócił na siebie uwagę francuskiego potentata. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w ostatnich meczach biało-czerwonych nie za każdym razem wykorzystywał ją właściwie – czytamy w dzisiejszym “Przeglądzie Sportowym”.

PS apeluje: szeryfie, wróć!

FAKT

Co polska reprezentacja musi poprawić? Przede wszystkim defensywę.

Jeszcze na Euro zachwycaliśmy się naszą obroną. Polacy w pięciu meczach stracili tylko dwa gole, sposobu na zaryglowaną polską defensywę nie potrafili znaleźć nawet mistrzowie świata. Po powrocie z Francji już tak dobrze nie jest – w trzech meczach eliminacji rywale skrzywdzili piłkarzy Nawałki pięć razy, udało się to Kazachom (dwa razy) czy Ormianom (raz). Gdy szukamy przyczyn rozpadu biało-czerwonego monolitu, jedno rzuca się w oczy: brak w ostatnich spotkaniach Michała Pazdana (29 l.), jednego z bohaterów mistrzostw. Na szczęście obrońca Legii wraca do formy i pierwszego składu kadry.

380

Reklama

Ruch się sypie – i sportowo, i organizacyjnie.

– To wstyd przegrać 0:5, i to w taki sposób? To nie przystoi na poziomie ekstraklasy. Ruch jest zbyt wielkim klubem, żeby tolerować takie klęski. W przerwie czekają nas męskie rozmowy. Nie ma co owijać w bawełnę jeżeli niektórzy będą prezentować się tak, jak dotychczas, nie będzie wyjścia. Jeżeli nie można zmienić sposobu gry, trzeba zmienić zawodnika – grzmiał trener Waldemar Fornalik (53 l.), a jego słowa brzmią jak zapowiedź ostrego rozliczenia się z piłkarzami.

382

Mateusz Piątkowski trafił do cypryjskiego Klubu Kokosa.

Jego sytuacja pogorszyła się latem. Władze APOEL zaproponowały mu rozwiązanie kontraktu. Piątkowski mógł na to przystać, ale chciał, żeby zostały wypłacone mu pieniądze, które miał zapisane w umowie. Cypryjczycy nie chcieli o tym słyszeć. Za karę Polak został pozbawiony możliwości trenowania. Nie może korzystać również z klubowego parkingu. Ma też zakaz oglądania meczów z miejsc przeznaczonych dla pracowników klubu. Kilka razy obserwował spotkania w towarzystwie kibiców, ale ci zaczęli wyzywać go od turystów i leni. – Mateusz czuje się, jak niepotrzebny śmieć – stwierdził agent zawodnika, mecenas Marcin Kwiecień (40 l.).

GAZETA WYBORCZA

Reklama

Jak zastąpić Milika?

383

Reprezentacja bez Milika traci. To on wykorzystywał momenty, w których obrońcy zajmowali się Robertem Lewandowskim, chętnie wracał do środka pola i harował w defensywie. Był kimś więcej niż tylko partnerem kapitana kadry w ataku. Gdyby nie on, taktyka wyglądałaby inaczej. To nie przypadek, że przez trzy lata pracy Nawałka nigdy – ani w meczu o punkty, ani w sparingu – nie ustawił obok Lewandowskiego innego napastnika. Po prostu nikt nie mógł dać drużynie tego co Milik.

Pierwsza próba zastąpienia napastnika Napoli wypadła fatalnie. Z Armenią Łukasz Teodorczyk wydawał się zagubiony, nie stworzył żadnego zagrożenia pod bramką gości, w oczy rzucały się braki techniczne napastnika Anderlechtu. Nie chodzi nawet o to, że nie wszedł w buty Milika, on nie wszedł nawet we własne, które w tym sezonie dały mu prowadzenie w klasyfikacji strzelców ligi belgijskiej (dziewięć goli) i drugie miejsce wśród najskuteczniejszych zawodników Ligi Europy (cztery bramki).

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka:

388

Jak minął pierwszy dzień na zgrupowaniu?

Pierwszym, który w nim (w hotelu) się zameldował, był – już w niedzielę – Damian Dąbrowski. Po ligowym spotkaniu z Legią powrót pod Wawel mijał się z celem, pomocnik Cracovii został więc w Warszawie. W poniedziałek najszybciej zjawił się po raz pierwszy powołany przez Adama Nawałkę defensywny pomocnik Jagiellonii Jacek Góralski. – Akurat na mojej pozycji jest największa konkurencja. Klubowy trener Michał Probierz przestrzegał, żebym się zbytnio nie “podpalał”, a i ja zdaję sobie sprawę, że jestem nowy w drużynie, której trzon jest ułożony. Zamierzam trenować z całych sił, a decyzje personalne zostawiam selekcjonerowi. Jeśli zadebiutuję, meczową koszulkę zatrzymam dla taty – powiedział Góralski. Piłkarz Jagiellonii jako nowicjusz nie opanował jeszcze skutecznego systemu omijania dziennikarzy, których tym razem na powitanie kadrowiczów w hotelowym lobby pojawiło się więcej niż zwykle.

387

Jednym z ważniejszych znaków zapytania przed meczem z Rumunią jest forma Grzegorza Krychowiaka. PS robi z tego nawet okładkę.

W reprezentacji Krychowiak często próbuje rozgrywać. Czuje się za to odpowiedzialny, ale teraz, od kiedy do pomocy dostał kreatywnego Piotra Zielińskiego, być może powinien wrócić do podstaw, źródła, dzięki czemu w turnieju we Francji był oceniany jako jeden z najlepszych defensywnych pomocników. Krychowiak, który jest przekonany, że z porażką wyjątkowo mu nie do twarzy, więc braku ambicji mu nie można zarzucić, czasem chce zrobić za dużo. Odcisnąć na zespole takie samo piętno w ataku, jakie odciska w defensywie, ale aż tylu talentów nie ma. Nie można mu odebrać pewności siebie, którą dobrze spożytkował w karierze. Na boisku wręcz od niego biła, pomagała mu, dzięki niej zwrócił na siebie uwagę francuskiego potentata. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w ostatnich meczach biało-czerwonych nie za każdym razem wykorzystywał ją właściwie. Na Krychowiaka z EURO reprezentacja czeka w Bukareszcie.

386

Przemysław Rudzki ostro pisze o komentarzach na profilach społecznościowych Grzegorza Krychowiaka.

Kiedy piłkarz czy inny sportowiec był postacią z czarno-białego telewizora, fani znali tylko tę cząstkę jego osoby, która ograniczała się do prostokąta boiska, ewentualnie kilku zdań, zazwyczaj niezbyt lotnych, wypowiedzianych po meczu. Social media wywróciły świat do góry nogami, zawodnik dużego formatu doświadcza wszelkich rejestrów emocji – od uwielbienia (zazwyczaj, co za zaskoczenie, po dobrym meczu) i do hejtu (kiedy coś poszło nie tak). Od kilku lat z niepokojem obserwuję coraz bardziej niebezpieczną rzecz: kibic myśli i wierzy w to głęboko, że posiadł sportowca w sensie dosłownym – ten sportowiec jest jego marionetką, mającą spełniać wszelkie kaprysy, nie tylko te dotyczące samego uprawiania sportu. Idealny przykład to Grzegorz Krychowiak, którego, autentycznie, jest mi ostatnio szkoda. (…)

Pierwszy z brzegu Polak wie, że Krychowiak poszedł do PSG dla kasy, że nie ma żadnych ambicji, że “trzeba było siedzieć w Sevilli”. Bo ten sam Polak każdego dnia wybiera pomiędzy zarobkami rzędu miliona czy dwóch euro, zabijają się o niego head hunterzy wielkich firm i wybiera sobie miasta w Europie, w których chciałby zamieszkać. Ten Polak nigdy, przenigdy, nie miał gorszego okresu w pracy, gdy szef na niego nie stawiał. I, co oczywiste, gdy tylko takowy okres mu się przytrafił, zamknął się do klasztoru, gdzie z grobową miną kontemplował: jak mogłem tak zawieść świat?

385

Paweł Golański opowiada o reprezentacji Rumunii.

Potrzebowali trenera z twardą ręką?

Tak się wydawało, chociaż na razie wyniki nie powalają na kolana. Z Armenią wygrali 5:0, ale prawie cały mecz grali w przewadze. Do tego remisy z Czarnogórą i Kazachstanem, szczególnie styl w pierwszym spotkaniu nikogo nie zachwycił. Wielkiego optymizmu więc nie ma, ale Daum twierdzi, że jego zawodnicy grają coraz lepiej, stara się odciążyć piłkarzy od presji. Po klapie na EURO nikt nie wyobraża sobie, by nie awansowali do mundialu.

Udało im się wyprać brudy?

Oglądałem nagrania z treningów, rozruchów przedmeczowych i widziałem w piłkarzach radość. Do zespołu napłynęło trochę świeżej krwi. Gdy w meczu z Czarnogórą (1:1) Nicoale Stanciu nie wykorzystał w doliczonym czasie gry karnego, podbiegło kilku piłkarzy, by go pocieszyć. Widać, że się scalili w reprezentacji, a atmosfera jest kluczowa.

A Daumowi dziennikarze wyciągają jego brudy z przeszłości?

Przypominano historię z narkotykami, ale teraz jest już spokojnie. Gdy na liście powołanych na mecz z Polską zabrakło Claudiu Keseru, napastnika, który w Łudogorcu strzelił 12 goli w 19 meczach, dziennikarze zaczęli się o niego dopominać. Daum ustąpił, dowołał 30-letniego zawodnika. Widać, że wszystkim zależy na dobrej współpracy. Chociaż był zgrzyt między selekcjonerem a dziennikarzem, który na konferencji prasowej zapytał, czy Keseru wystąpi w meczu z Polską. Daum zirytował się, zapytał, czy ten dziennikarz jest z Polski, czy nie zamierza wysłać jedenastki sztabowi Adama Nawałki.

384

Dlaczego Jaga wygrała jesień? PS przygotował 10 powodów.

1. Słowo dotrzymane przez szefów. Przed sezonem 2015/16 i na jego początku Jagiellonia zarobiła na transferach, lecz kij ma dwa końce. Zespół został dotkliwie osłabiony, odeszli Michał Pazdan, Maciej Gajos czy Patyk Tuszyński. Na odbudowę trzeba było czasu. Gdy klub zapewnił sobie utrzymanie, prezes Cezary Kulesza obiecał, że zatrzyma najbardziej wartościowych graczy, a szkoleniowiec może liczyć na wzmocnienia (zgodę na transfer dostał jedynie Bartłomiej Drągowski). Prezes dotrzymał słowa. Odrzucono oferty Empoli dla Karola Świderskiego i klubów z Turcji walczących o pozyskanie Tarasa Romanczuka. Nikt też nie chciał słyszeć o tym, by plan wyjazdu za granicę zrealizował Jacek Góralski. Stabilizacja kadry sprawiła, że Probierz mógł spokojnie układać zespół.

2. Napęd z trybun. Piłkarze Jagiellonii mają dla kogo grać i są napędzani przez kibiców. Frekwencja w Białymstoku w każdym razie jest jedną z wyższych w lidze. Niemal 19 tys. fanów przybyło na mecz z Wisłą Kraków, blisko 17 tys. obejrzało spotkania z Lechią, Arką i Pogonią. W ciągu dwóch lat od momentu oddania do użytku nowego, mieszczącego 22,5 tys. kibiców obiektu, odwiedziło go pół miliona widzów.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...