Wiedzieliście, że Korona w tym sezonie mierzyła w finał Ligi Mistrzów? To był plan minimum, a szefostwo uznało fakt nieuczestniczenia w rozgrywkach jako tanią wymówkę. Wybaczcie, ale tylko tym należy tłumaczyć zwolnienie Tomasza Wilmana, kolejnego trenera, któremu przede wszystkim zaszkodziły wykręcane początkowo wyniki ponad stan. W Kielcach najwyraźniej szukają cudotwórcy – przyjrzeliśmy się więc najbardziej odpowiednim kandydaturom.
Wróżbita Maciej
Polski Nostradamus z Wałbrzycha opierałby swój sukces na drobiazgowym rozpracowaniu przeciwnika. Ustawia karty tarota i wie kim zagra Probierz. Zerknie w szklankę po kawie, z fusów będzie wiedział o taktyce Legii. Umyje okna i ze smug wywróży formę defensorów Pogoni Szczecin. Współczesny futbol w coraz większym stopniu opiera się na umiejętnym przewidzeniu ruchów przeciwnika, Wróżbita Maciej zawsze miałby karetę asów w rękawie.
MINUSY KANDYDATURY
– Rozpracowywałby rywali w nocnym paśmie telewizyjnym, co jednak psułoby element zaskoczenia.
– Odpadając z “Top Chef. Gwiazdy od kuchni” przyznał, że nie spodziewał się wyautowania z programu, co lekko godzi w jego wiarygodność.
Dumbledore
Reprezentant angielskiej myśli szkoleniowej. Nienaganna stylówka, charyzma i poczucie humoru – te elementy sprawią, że trener Dumbledore zostanie ulubieńcem prasy, a kibice i szefostwo obdarzą go sporym zaufaniem. Będzie miał mnóstwo czasu, by wprowadzić swój plan w życie.
MINUSY KANDYDATURY
– Facet ma tak popieprzone i pogmatwane plany, że na mistrzostwo dla Korony będzie składać się uwikłanie Gabovsa w samotny marsz przez biegun, ofiara z włosów Sekulskiego, treningi z krukami, taktyka gry rodzicami zawodników, a także wysłanie drużyny na obóz przygotowawczy prosto w najgorsze wspomnienie Rafała Grzelaka.
Afrykański szaman
Tania opcja, a i modna ostatnio – śmiało może być to szaman z Senegalu. Odpowiednio naładowany magią szaman sprawi, że rywalom rozwiążą się sznurówki, spadną buty, rozreguluje się zmysł strzelecki, wszyscy też nagle mogą dostać rozwolnienia. Droga do zwycięstwa w każdym meczu otwarta.
MINUSY KANDYDATURY
– Duży przerób kocich wnętrzności na poczet czarów.
– FIFA może pewnego dnia ograniczyć wstrząsająco skuteczną działalność szamanów.
Gandalf
Urodzony przywódca. Nie ma dla niego misji niemożliwych, nigdy się nie załamie – choćby miał grać z Barceloną w ósemkę i z Pylypczukiem na bramce, będzie atakował. Takiego trenera zawsze się szanuje, a i w tym szaleństwie może być metoda, niejednego zaskoczy odważnym podejściem, brakiem wszechobecnego kunktatorstwa.
MINUSY KANDYDATURY
– Pali za dużo ziela, może złapać go policja.
– Naiwniak.
Rincewind
Mistrz ładowania się w tarapaty, ale później uciekania z tychże. Czy to nie idealny trener? Wszak każdy szkoleniowiec już dostając pracę ma ciepło – wiadomo, jeden remis, góra dwa, a już na ciebie krzywo patrzą, już możesz wylecieć. Rincewind wie, że niemożliwe jest nieustanne wygrywanie, ale możliwe jest takie lawirowanie, by ostatecznie zawsze wyszło na twoje.
MINUSY KANDYDATURY
– Może w pewnym momencie uznać, że wyjściem z jego kłopotów jest ucieczka z Kielc.
David Copperfield
David Copperfield na konferencji prasowej pokaże kibicom zdobyty przez jego Koronę puchar Copa Libertadores. Po drugim meczu zaprezentuje Puchar Mistrzów, w dodatku w rozmiarze Jezusa ze Świebodzina. Po dwóch tygodniach znikną długi Korony, na każdym meczu będzie też sto tysięcy kibiców.
MINUSY KANDYDATURY
– Będzie to wszystko wyglądać zajebiście, ale na koniec okaże się, że jednak trochę kitował.
Janusz Wójcik
Golenie frajerów wróci do Ekstraklasy. Wójcik złapie ligę za mordę, potem klepnie ją w tyłek i rzuci na kojo. Dzięki jego motywacyjnym metodom piłkarze Korony będą nazywani kieleckimi Galacticos. Taktykę będzie wyjaśniał przejrzyście na butelkach siwuchy. W Kielcach wzrośnie też sprzedaż kiełbas.
MINUSY KANDYDATURY
– FIFA zdelegalizuje Wójcika za bycie zbyt dobrym. Korzystanie z jego usług będzie traktowane na równi z dopingiem.